Minął termin składania aplikacji o dotacje dla firm z programu SAPARD. Wniosków jest dużo. Być może za dużo.
Program unijnego wsparcia dla branży rolno-spożywczej SAPARD cieszy się ogromnym powodzeniem przedsiębiorców. Ich zainteresowanie, podsycone potrzebą szybkiej modernizacji, przerasta możliwości dotacji.
Prawdziwa lawina
— Do tej pory w ramach działania I, dotyczącego poprawy przetwórstwa i marketingu artykułów rolnych i rybnych, złożono 1350 wniosków. Aplikacje, szczególnie przed końcem terminu, napływały lawinowo. W ostatnim miesiącu w ramach tzw. 7 tury napłynęły aż 173 wnioski. To jednak nie wszystko. Część aplikacji dotrze do nas w ciągu kilku najbliższych dni pocztą — podkreśla Iwona Musiał, rzecznik Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR).
I tak do agencji trafiło 330 wniosków od zakładów mleczarskich, 710 mięsnych i 80 rybnych.
— Liczba wniosków z branży mleczarskiej jest o wiele wyższa niż możliwości programu. Część firm będzie musiała sobie radzić bez unijnego wsparcia. W trudnej sytuacji będą te, które zobowiązały się do szybkiej modernizacji —zauważa Waldemar Broś, wiceprezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.
Sporo, bo aż 230 aplikacji, pochodzi od sektora owocowo-warzywnego.
Policzą i zakwalifikują
— Teraz rozpoczniemy rutynowy proces liczenia, kwalifikacji i kontraktacji. Dopiero wtedy będzie wiadomo, jak rozłożyć pieniądze, którymi dysponujemy — mówi Iwona Musiał.
Kwoty w ramach działania mogą ulec przesunięciu, w zależności od zainteresowania.
Wstępnie do podziału aplikujące firmy mają 1,26 mld zł.
Do tej pory ARiMR zrealizowała 190 płatności, w tym 153 dla branży mleczarskiej, mięsnej i rybnej oraz 37 dla owocowo-warzywnej. Na konta firm trafiło 144,25 mln zł.