W raporcie z badania firmy Randstad czytamy, że na polskim rynku nastąpił nieznaczny spadek rotacji w zatrudnieniu. W 2022 r. pracę w ciągu ostatniego półrocza zmieniło 19 proc. badanych, czyli o 2 proc. mniej niż w poprzednim roku. Inflacja oraz niestabilność rynku pracy spowodowały, że pracownicy, zamiast szukać nowego zatrudnienia, częściej decydują się na dodatkowe zajęcie, nadgodziny lub idą po podwyżkę. Jednakże w miejsce słabnącej rotacji w Polsce, jak i na świecie, coraz szersze kręgi zatacza zjawisko quiet quitting, czyli cicha rezygnacja. Najprościej ujmując, oznacza ono wykonywanie przez pracowników podstawowych obowiązków, jednak bez angażowania się w dodatkowe zadania.
Co wpływa na rotację
Z raportu „Monitor Rynku Pracy” wynika, że najczęstszą motywacją do zmiany pracy dla respondentów była potrzeba dalszego rozwoju zawodowego oraz bardziej atrakcyjne wynagrodzenie u nowego pracodawcy (po 45 proc. odpowiedzi). Natomiast dla 36 proc. pracowników główną przyczynę stanowiła korzystniejsza forma zatrudnienia, a dopiero na czwartej pozycji ankietowani wskazali niezadowolenie z poprzedniej pracy jako argument do jej zmiany (33,5 proc.).
– Najważniejsze powody, dla których zmieniamy firmę, pozostają od kilku lat niezmienne, chociaż znacznie częściej wskazujemy na potrzebę rozwoju jako przyczynę podjęcia decyzji o odejściu, a rzadziej na niezadowolenie z samego miejsca pracy. Na pierwszym miejscu ex aequo znalazły się także względy finansowe, które nabrały jeszcze większego znaczenia szczególnie przy obecnej inflacji. Dlaczego warto przytoczyć te powody i mieć je na uwadze, nie tylko rekrutując, ale również w trakcie zatrudnienia? Ze względu na wspólny mianownik, który może nasilać oba zjawiska - i jednocześnie problemy, z którymi mierzą się dzisiaj firmy, czyli rotację i cicha rezygnację – mówi Magdalena Trojak, koordynator działu sprzedaży w Aplikuj.pl.
Wprowadzenie i wsparcie
Rotacja pracowników w firmie oraz ich niskie zaangażowanie może przedsiębiorcę słono kosztować. Według szacunków wydatki związane z rekrutacją mogą wynieść nawet kilka tysięcy złotych. Natomiast wdrożenie nowego pracownika może się wiązać nawet z 7-krotnością przeciętnego wynagrodzenia, czyli około 40 tys. zł. Eksperci zwracają uwagę, że usprawniony proces rekrutacji i odpowiednie wprowadzenie nowej osoby może zmniejszyć tę kwotę nawet o kilkanaście lub kilkadziesiąt procent.
– Działy HR doskonale wiedzą, jak ważny jest skuteczny i sprawny onboarding pracownika. Warto zwrócić uwagę na dobre samopoczucie wszystkich osób w firmie – szczególnie teraz, gdy wzrasta poziom wypalenia zawodowego i stresu. Warto tworzyć programy wspierające rozwój ich kariery, a także badać na bieżąco poziom satysfakcji z pracy. Trzeba pamiętać, że w jednym miejscu spotykają się różne pokolenia, osobowości, różne kultury oraz style pracy i każdy zatrudniony może mieć odmienne oczekiwania względem środowiska pracy. Jedno rozwiązanie nie zadziała odpowiednio na wszystkich kandydatów, dlatego warto podejmować wysiłek tworzenia rozwiązań spersonalizowanych – podkreśla Agnieszka Surowiec, dyrektor ds. marki i komunikacji w Intrum.