Mitchell A. Orenstein, autor artykułu, przywołuje trudną historię Polski, wynikającą w dużej mierze z niekorzystnego położenia geograficznego.
- Położona na równinie na północy Europy, pozbawiona naturalnych granic oddzielających ją od Niemiec z zachodu i Rosji ze wschodu, Polska często była podzielona przez swoich sąsiadów – wskazuje Orenstein.
Jednak po latach rozbiorów i komunizmu odrodziła się jak „feniks z popiołów”. Jako jeden z głównych czynników autor wskazuje jej więź z najsilniejszą gospodarką europejską, Niemcami, które stanowią dla Polski duży rynek zbytu. Na sąsiedztwie z korzysta niemiecki przemysł motoryzacyjny, który zyskuje na tanich kosztach produkcji w Polsce i wykwalifikowanej sile roboczej.
- W pewnym sensie Polska stanowi wzór dla Europy jaką niemiecka kanclerz Angela Merkel chce stworzyć. Stworzyła zyskowną niszę w niemieckiej maszynie produkcyjnej i rośnie dzięki gospodarce zorientowanej na eksport, wspartej silną walutą i słabszym popytem wewnętrznym. Ten niemiecki model zawiódł w przypadku południa Europy, ale sprawdza się w przypadku Polski – wskazuje.
Orenstein ostrzega jednak, że tania siła robocza na dłuższą metę nie zapewni wzrostu gospodarczego na dotychczasowym poziomie. W związku z tym przekonuje do inwestycji w nowe technologie, które jego zdaniem są w Polsce na zbyt niskim poziomie.
