- Wróciliśmy do rodziny Fortum – oświadczył w poniedziałek Piotr Górnik, prezes polskiego biznesu fińskiej grupy energetycznej Fortum.
Polska spółka formalnie nigdy tej grupy nie opuściła, ale była blisko. Od 2020 r. próbowała sprzedać biznes ciepłowniczy, czyli dwie elektrociepłownie i sieci ciepłownicze w kilku miastach, a także spółkę sprzedającą gaz i prąd (dawny Duon). Ostatecznie do żadnej transakcji nie doszło.
Plastik trzeba jeszcze uznać
Pełen powrót do „rodziny” wiąże się zaś z planem oferowania na naszym rynku nowych usług wypracowanych przez spółkę matkę. Fortum zapowiedział w poniedziałek chęć wprowadzenia do Polski programu Carbon2X, czyli budowy instalacji przetwarzających odpady w taki sposób, by wychwycony w czasie spalania dwutlenek węgla wykorzystać do produkcji np. plastiku.
- Taki plastik mógłby w przyszłości zostać formalnie uznany za pochodzący z recyklingu, a jednocześnie mieć dokładnie takie same właściwości, co plastik wyprodukowany na bazie ropy – mówi Tony Rehn, dyrektor programu Carbon2X w Fortum.
Morze plastiku nie zniknie
Tony Rehn podkreśla, że wedle prognoz świat będzie zużywał coraz więcej tworzyw sztucznych. Do 2050 r. zapotrzebowanie na takie tworzywa wzrośnie trzykrotnie, do 1200 mln ton rocznie. Jednocześnie 90 proc. tworzyw sztucznych wytwarzanych jest dziś z kopalin, czyli ropy. To pole do postępu i biznesu. Uprawnienie do emisji CO2 kosztują dziś 80-90 EUR za tonę, wobec ok. 20 EUR na wiosnę 2020 r. Zamiast emitować, przemysłowi może się coraz częściej opłacać wychwytywać CO2 i coś z nim robić. Tony Rehn uważa, że składowania CO2, np. w podziemnych kawernach, ma mały sens. Lepiej z tego coś produkować i osiągać przychody.
Ponadto nieuniknione jest rozszerzenie systemu ETS, czyli europejskiego systemu opłat za emisje CO2, na nowe sektory, choćby na spalarnie odpadów, które dziś są z opłat zwolnione. To oznacza większy popyta na rozwiązania eliminujące emisje.

A może Zabrze
Piotr Górnik potwierdza, że chętnie gdzieś w Polsce taką instalację zbuduje. Naturalnym kandydatem mogłoby być Zabrze, gdzie Fortum spala w elektrociepłowni biomasę, węgiel i paliwo alternatywne (RDF, na bazie odpadów), emitując przy tym CO2 (choć mniej, niż gdyby spalany był sam węgiel). Decyzji w sprawie lokalizacji jednak na razie nie ma i nie wiadomo, kiedy zapadnie.