Korea Północna szuka intensywnie nowych kanałów bankowych, dzięki którym mogłaby uciec przed amerykańskimi sankcjami finansowymi, nałożonymi w związku z podejrzeniem podrabiania i prania brudnych pieniędzy przez Phenian - informuje w poniedziałkowym wydaniu brytyjski "Financial Times".
Takie północnokoreańskie działania - jeśli okażą się prawdziwe - z pewnością wywołają alarm wśród amerykańskich polityków, usiłujących powstrzymać Phenian przed rozpowszechnianie fałszywych dolarów i praniem brudnych pieniędzy, zarabianych na nielegalnych procederach jak rozprzestrzenianie broni masowej zagłady.
"To prawda, że mamy kłopoty - nie mogą nas jednak zabić" - powiedział londyńskiemu dziennikowi przedstawiciel objętej sankcjami USA firmy z Korei Północnej Dzon Sung Hun z Pogang Corporation.
Amerykański resort finansów oskarżył we wrześniu ubiegłego roku Banco Delta Asia SARL z Makau o wspieranie organizacji i osób, zajmujących się na rzecz rządu Korei Północnej praniem brudnych pieniędzy, a także dystrybucją fałszywych banknotów dolarowych.
Waszyngton umieścił bank z Makau na amerykańskiej czarnej liście instytucji finansowych, zamieszanych w proceder fałszowania i prania brudnych pieniędzy. Resort finansów USA wystąpił też o odcięcie SARL od systemu finansowego USA. W sumie sankcjami amerykańskimi objęto od tego czasu, łącznie z bankiem, osiem północnokoreańskich przedsiębiorstw.
"Financial Times" pisze, że w ubiegły piątek Waszyngton odrzucił zdecydowanie propozycję Korei Północnej w sprawie powołania wspólnej komisji, mającej odpowiadać za wymianę informacji finansowych, łącznie z działaniami mającymi ograniczyć nielegalne transakcje.
"Ci amerykańscy urzędnicy muszą anulować te swoje głupie sankcje i zacząć z nami rozmawiać" - powiedział cytowany przez "Financial Times" pan Dzon Sung Hun. Przedsiębiorca kieruje firmą zajmującą się tak różnymi dziedzinami biznesu jak kopalnictwo, produkcja motorowerów czy leków.