74-letni Hakan Samuelsson w kwietniu 2025 roku powrócił na stanowisko dyrektora generalnego Volvo wprost z emerytury. Wcześniej pełnił już tę funkcję w latach 2012-2022. Doświadczony menedżer musi zmierzyć się z szeregiem wyzwań, m.in. amerykańskimi cłami, rosnącymi kosztami i spowolnieniem dynamiki sprzedaży.
Zdaniem szefa szwedzkiej marki, która jest obecnie kontrolowana przez chiński koncern Geely, producenci z Państwa Środka będą zdobywać coraz większe połacie europejskiego rynku.
- Chiny, czy nam się to podoba, czy nie, będą w przyszłości bardzo ważnym graczem w przemyśle motoryzacyjnym, nie tylko w Chinach - powiedział Bloombergowi Samuelsson.
Na rynku dojdzie do przetasowań
Dyrektor generalny Volvo zwrócił uwagę, że w drodze do pełnej elektryfikacji gamy modelowej potrzebny jest pomost w postaci hybryd plug-in. Takie auta powinny dominować w ofercie do momentu, gdy infrastruktura ładowania stanie się powszechna.
- Realistycznie rzecz biorąc, może to potrwać jeszcze kilka lat, w zależności od rozwoju infrastruktury i popytu - stwierdził.
Według Samuelssona pojazdy elektryczne będą dominować na rynku w ciągu około 10 lat.
- Branża będzie elektryczna - nie ma odwrotu. W niektórych regionach może to potrwać trochę dłużej, ale kierunek jest jasny - stwierdził.
Menedżer przedstawił też krótką prognozę tego, jak zmieni się układ sił.
- Pojawią się nowi dominujący gracze, tak jak Ford, GM, Toyota czy Volkswagen w starym świecie. W nowym świecie będą dwie lub trzy bardzo silne chińskie marki. To utrudni działania starym i wywoła falę restrukturyzacji. Niektóre firmy dostosują się do nowych okoliczności i przetrwają, inne nie - podsumował.