W oświadczeniu Atlassian wyjaśnił, że decyzja dotyczyła zespołów we Francji i Holandii. Firma tłumaczy, że w ostatnim czasie usprawniła proces obsługi klienta, m.in. skracając czas reakcji na zgłoszenia i lepiej kierując je do odpowiednich pracowników.
„Jesteśmy dumni z tych postępów, ale sprawiły one, że mamy więcej zasobów, niż jest potrzebne do zapewnienia wysokiej jakości wsparcia” – podkreślono w komunikacie.
AI coraz mocniej wkracza w struktury Atlassiana
Spółka nie podała dokładnej liczby zlikwidowanych etatów w Europie. Zaznaczyła jednak, że miejsca pracy nie zostały zastąpione rozwiązaniami opartymi na sztucznej inteligencji.
Wcześniej Atlassian informował o zwolnieniu 150 pracowników w obszarze obsługi klienta, uzasadniając to rosnącą efektywnością stosowanych technologii. Podczas tamtej rundy cięć współzałożyciel i współdyrektor generalny spółki, Mike Cannon-Brookes, przekazał pracownikom za pośrednictwem nagranego wcześniej wideo, że wiele ról w działach wsparcia i operacji zostanie przejętych przez systemy oparte na sztucznej inteligencji. Atlassian nie ukrywał, że automatyzacja obsługi zgłoszeń czy zarządzania danymi pozwala firmie obniżyć koszty i zwiększyć wydajność.
Atlassian otwarcie łączy zwolnienia z rozwojem AI
Decyzja ta wpisuje się w szerszy trend w branży technologicznej, gdzie AI coraz częściej staje się argumentem dla redukcji zatrudnienia. Analitycy wskazują jednak, że takie podejście rodzi poważne pytania etyczne – zarówno o morale pracowników, jak i o długofalowe ryzyko utraty kluczowych kompetencji. Niektórzy eksperci ostrzegają, że firmy mogą zbyt szybko zastępować ludzi algorytmami, pomijając ich ograniczenia, zwłaszcza w obszarach wymagających kreatywności i empatii.
Atlassian, znany z takich narzędzi jak Jira i Confluence, stał się przykładem przejrzystości – w przeciwieństwie do innych firm, które używają ogólnych pojęć typu „restrukturyzacja”, spółka otwarcie powiązała redukcję etatów z rozwojem AI. Zdaniem części obserwatorów taka szczerość może jednak dodatkowo obniżać zaufanie pracowników i zwiększać napięcia w sektorze, który już teraz boryka się z deficytem talentów.
Eksperci: potrzebne regulacje łagodzące skutki AI
Krytykę wywołała także forma komunikacji – pracownicy zwrócili uwagę, że zwolnienia ogłoszono w sposób chłodny i bezosobowy. W mediach pojawiły się głosy, że firmy technologiczne powinny równolegle inwestować w programy przekwalifikowania i wsparcia dla osób dotkniętych automatyzacją, aby zmniejszyć społeczne koszty transformacji.
Eksperci przewidują, że podobnych przypadków będzie w branży coraz więcej, a konieczne mogą stać się regulacje łagodzące skutki automatyzacji. Propozycje obejmują m.in. zachęty do podnoszenia kwalifikacji, tak aby AI nie tyle zastępowała pracowników, ile uzupełniała ich kompetencje.
