W firmach rodzinnych nakładają się dwie sfery: biznesowa i prywatna. Układ ten bywa nierzadko punktem zapalnym. Dr Radosław Kwaśnicki, partner, radca prawny, RKKW – Kwaśnicki, Wróbel & Partnerzy Radcowie Prawni i Adwokaci, podczas III Forum na Wzgórzach – Biznes Rodzinny zaznaczył, że jego kancelaria zaczynała obsługę procesu sukcesyjnego właśnie od spraw konfliktowych. Z czasem zyskała niezbędną perspektywę, by podpowiadać, jak działać strategicznie i konfliktów unikać.

- Część potomków aż rwie się do biznesu i są to świetni kandydaci na menedżerów, ale zauważać trzeba także to, że w rodzinie mogą być osoby, które mają inne cele. Pojawia się pytanie, jak na równi traktować tych członków rodziny, którzy angażują się w rodzinny biznes, i tych, którzy wybrali inną drogę – podkreślił dr Radosław Kwaśnicki we wstępie do prawniczej prelekcji.
Nie są to łatwe sprawy. W kontekście utrzymania przez pokolenia spójności majątkowej rodziny wiele wnosi np. fundacja rodzinna. Temat potrzeby i możliwości jej powołania przewijał się w dyskusjach od pierwszej edycji forum.
Paweł Tomczykowski, prezes, partner zarządzający w Kancelarii Ożóg Tomczykowski, reprezentował Konfederację Lewiatan i Radę Firm Rodzinnych na komisjach sejmowych i senackich pracujących nad projektem fundacji. Podkreślał, że zyskała poparcie większości w Sejmie i Senacie. Opozycja rządowa także deklaruje, że - w przypadku ewentualnej zmiany władzy po wyborach - nie będzie wprowadzać do przepisów diametralnych zmian.
- Fundacja gromadzi majątek rodzinny, zarządza nim w celu budowania wartości biznesu rodzinnego, może dystrybuować tenże majątek na rzecz beneficjentów w różnej postaci. Założeniem jest, że majątek będzie chroniony przez pokolenia. Funkcja ta realizowana jest np. przez fakt, że zgromadzony w niej majątek nie wchodzi do masy spadkowej – powiedział Paweł Tomczykowski.
Dodał, że fundacja, przy dobrze napisanym statucie, może np. godzić interesy dzieci zaangażowanych i niezaangażowanych w rodzinny biznes.
