Fundusze licytują w grze o Empik

Karol JedlińskiKarol Jedliński
opublikowano: 2012-04-06 00:00

Trwa przeciąganie liny o powodzenie wezwania. Potencjalni sprzedający prężą muskuły w walce o większą premię

Od tego tygodnia można zapisywać się na sprzedaż akcji Empik Media & Fashion (EM&F). Gra wokół spółki, na którą wezwanie ogłosiły wspólnie Penta i Eastbridge, się zaostrza. Po świętach przedstawicieli potencjalnych inwestorów czeka prawdziwy negocjacyjny maraton. Dwa fundusze, chcące skupić z rynku akcje warte ponad 400 mln zł, muszą przekonać trzy instytucje kontrolujące ponad 20 proc. akcji spółki. Aviva OFE i ING OFE nie są zbyt wylewne przy komentowaniu ceny wezwania. Wiadomo, że przez ostatnie tygodnie działy analiz obu podmiotów intensywnie rozważały za i przeciw. Gra o Empik toczyła się w głowach i komputerach analityków.

— O tym, czy odpowiemy na wezwanie, zdecyduje nasza rada dyrektorów. Mamy swoje wyliczenia i polegamy na nich, spotkania z innymi podmiotami nie są tu potrzebne — ucina tylko Grzegorz Chłopek, wiceprezes ING PTE.

Czy coś jest w szafie?

Inną, bardziej otwartą strategię przyjął trzeci z dużych akcjonariuszy EM&F, czyli Pioneer Pekao Investment Management. Adam Jenkins, zarządzający portfelem Pioneera, już kilka tygodni temu w „Pulsie Biznesu” sugerował, że cena wezwania może okazać się za niska. Teraz, mając w ręku twarde dane, twierdzi, że Penta i Eastbridge muszą zdecydowanie głębiej sięgnąć do kieszeni.

— Mieliśmy się spotkać, ale druga strona przełożyła termin, więc na razie nie negocjowaliśmy.

Według naszych analiz, cena jest wyraźnie za niska. Jak wyraźnie? Premia powinna oddawać fakt, że mamy do czynienia z perspektywiczną spółką. Chyba że na spotkaniach z inwestorami dowiem się o jakiś ukrytych trupach w szafach — zastrzega Adam Jenkins.

Eastbridge i Penta nie chcą szerzej komentować opinii przedstawicieli funduszu. Ich pozycję negocjacyjną może przybliżać przesłane do redakcji „Pulsu Biznesu” oświadczenie o tym, że „termin zapisów i cena w wezwaniu są ostateczne”.

Bariera 20 proc.

Analitycy podzielili się na dwa obozy co do wyceny spółki. Część uważa, że 9,85 zł za papier jest absolutnie do przyjęcia, wartość giełdowa spółki oddaje jej kondycje jak i szanse na zyski w przyszłości. A tu różowo nie jest.

— Jest pozamiatane, Penta weźmie swoje i Empik zniknie z giełdy. Być może sprzedający powalczą jeszcze o wyższą premię, ale tu szału nie będzie. Jeśli Penta na wstępie daje 11 proc., to 20 proc. premii jest maksimum negocjacyjnym, realnym do ugrania — ocenia Marek Czachor, analityk z Erste Group.

Gabriela Borowska, analityk DI BRE, w swoim komentarzu po wezwaniu podkreślała, że „cena w wezwaniu jest bliska wartości godziwej”. Część jej kolegów z branży zaznacza,że niezależnie od zmian kapitałowych Empik zarówno w tym roku, jak i w przyszłym będzie przechodził przez czyściec. Wycięcie uschniętych gałęzi biznesowych (np. segment modowy) wyraźnie odbije się na wynikach. Otwarte pozostaje pytanie o wysokość premii. Tu mogłoby być lepiej.

— Od strony wyników 2012 r. i obecnie prowadzonej restrukturyzacji nie widzimy podstaw do podnoszenia wyceny. Natomiast uważamy, że w kolejnych latach nowy akcjonariusz może wygenerować istotne oszczędności. Dlatego główny akcjonariusz wzywający do sprzedaży akcji powinien zapłacić premię za przejęcie kontroli nad spółką — przekonuje więc Gabriela Borowska.

Szkoła marketingu

Część ekspertów przypomina przy tym, że inwestorzy mogą czuć się zawiedzeni ofertą z wezwania, bo jeszcze kilka miesięcy temu Empik chował problemy ze sprzedażą ubrań, chwaląc się dynamicznym wzrostem szkół językowych. Po czym im bliżej wezwania, tym sukcesy Speak Up schodziły z informacyjnej tapety, a zastępował je problem z modową marką Peacocks.

— Jeszcze w zeszłym roku papier spółki wyceniany był na 20 zł, a Empik, zdaniem zarządu, był na ścieżce wzrostu. Do tego wtedy o żadnych odpisach nie było mowy. Inwestorzy o tym pamiętają — przekonuje jeden z analityków. Część analityków „off the rekord” przyznaje jednak, że nawet jeśli cena wezwania nie jest szczytem marzeń, to należy pamiętać, że tylko długofalowy, duży inwestor jest w stanie przestawić Empik na tryb wysokich zysków.

— Opór funduszy będzie więc łagodził fakt, że prawdopodobnie wobec niepowodzenia wezwania i tak nie mogą liczyć na fajerwerki zarówno w wynikach, jak i kursie spółki — przekonuje jeden z ekspertów.