Fundusze private equity rozkręciły hossę

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2015-04-14 00:00

W pierwszym kwartale w Europie przeprowadzono 81 ofert na rynku pierwotnym (IPO) o wartości 16,4 mld EUR. W Polsce było mizernie, ale…

Tak udanego pierwszego kwartału nie było od piętnastu lat, wynika z raportu „IPO Watch Europe”, przygotowanego przez firmę doradczą PwC. Oferty były warte więcej niż w całym drugim półroczu 2014 r.

— Oferty publiczne były przygotowane i czekały na dobry moment. Ten moment właśnie nadszedł i stąd wysyp na rynku pierwotnym. Uważam, że to dopiero początek. Spodziewam się wzrostu liczby IPO w Europie, tym bardziej że dopiero teraz pieniądze zaczęły płynąć na rynek szerokim strumieniem — mówi Tomasz Bardziłowski, wiceprezes DI Investors.

— Wzrost zainteresowania ze strony spółek ofertami pierwotnymi wynikał po części ze sporej liczby ofert z poprzednich miesięcy, które zostały odłożone w czasie i teraz wróciły na rynek — dodaje Tomasz Konieczny, partner w zespole ds. rynków kapitałowych PwC. Trzema największymi IPO były: Aena na giełdzie w Hiszpanii (zarządzanie lotniskami, 4,3 mld EUR), Auto Trader na giełdzie w Londynie (handel samochodami, 2,2 mld EUR) oraz Sunrise Communications na giełdzie w Szwajcarii (sektor telekomunikacji, 2,1 mld EUR). Jak podkreśla PwC, spośród 10 największych IPO w Europie aż 7 miało charakter wyjścia z inwestycji przez fundusze private equity.

— Zwiększona aktywność funduszy private equity może wynikać z nałożenia się cyklu życia inwestycji (w przypadku tych inwestorów wynosi on 6-8 lat) i powrotu dobrej koniunktury na rynki. Inaczej mówiąc, fundusze sprzedają aktywa, ponieważ w Europie po kryzysie lat 2008-09 do końca 2014 r. właściwie nie było okazji. Po drodze mieliśmy przecież kryzys grecki w 2010-11, a także słaby rok 2014. Dopiero teraz fundusze mają możliwość upłynnienia aktywów i poszukiwania nowych możliwości wzrostu.

Co więcej, do najwyraźniejszych przyrostów wartości IPO dochodziło na rynkach hiszpańskim i Euronext, a nie np. w Londynie, co świadczy o korelacji — choć nie bezpośredniej — między programem skupu aktywów w strefie euro a ożywieniem na rynku ofert pierwotnych. Ponadto warto zauważyć, że akurat największeIPO pierwszego kwartału — hiszpańskiej spółki Aena — nie było związane z wyjściem funduszy PE, ale stanowiło ono około 25 proc. całkowitej wartości transakcji w Europie — mówi Tomasz Bursa, wiceprezes Opti TFI.

Niestety, koniunktura na rodzimym rynku pierwotnym ma się nijak do obserwowanej w pozostałych krajach Europy. Na giełdzie w Warszawie w minionym kwartale zaistniały dwie oferty pierwotne (po jednej na rynku głównym i NewConnect) o łącznej wartości zaledwie 8,2 mln EUR.

Chęć do przeprowadzania ofert na rynku pierwotnym na polskiej giełdzie była najniższa od ponad dziesięciu lat. W ostatnich dniach zapisy na akcje zamknął Idea Bank, ale oferta nie spotkała się z zainteresowaniem rynku na miarę oczekiwań instytucji. Zamiast 27 mln akcji sprzedano 10,6 mln, z czego około 40 proc. objął główny akcjonariusz Getin Holding. Na dniach z ofertą ruszają Wirtualna Polska Holding oraz producent felg Uniwheels.

— Ożywienie powinno być widoczne również na krajowym rynku pierwotnym akcji. Mimo że otoczenie jest dużo gorsze niż przed reformą OFE, to jednak fundusze emerytalne wciąż są zainteresowane inwestycją w ciekawe spółki. Sami pracujemy nad 5-6 ofertami publicznymi w tym roku — informuje Tomasz Bardziłowski.