Rada nadzorcza EuRoPolGazu, polsko-rosyjskiej spółki, do której należy polski odcinek gazociągu Jamał-Europa, omawiała propozycje stawek za transport gazu do Niemiec w 2007 roku, jednak nie podjęła żadnych decyzji w tej sprawie.
Informację o tym podał we wtorek na swojej stronie internetowej rosyjski Gazprom, który obok Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwem (PGNiG) jest strategicznym udziałowcem EuRoPolGazu.
Według służby prasowej Gazpromu, posiedzenie rady nadzorczej odbyło się w piątek w Warszawie, a jego uczestnicy m.in. zapoznali się ze sprawozdaniem grupy roboczej, przygotowującej oświadczenie taryfowe dotyczące transportu gazu polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego w 2007 roku.
Zdaniem "źródła zbliżonego do negocjacji", na które powołuje się wtorkowy "Kommiersant", strony nie doszły do porozumienia w sprawie wysokości opłat, gdyż Gazprom domaga się ich obniżenia, a PGNiG - utrzymania na dotychczasowym poziomie.
Kolejne posiedzenie rady wyznaczono na 21 grudnia.
Gazprom od dłuższego czasu żąda obniżenia stawek za przesył gazu do Niemiec, czemu konsekwentnie sprzeciwia się PGNiG. Obniżenie opłat pogorszyłoby bowiem kondycję finansową EuRoPolGazu, spłacającego kredyty zaciągnięte na budowę jamalskiej rury.
Według stanu na koniec 2005 roku, zadłużenie polsko-rosyjskiej spółki wynosiło 1,179 mld dolarów (wobec 1,373 mld USD na koniec 2004 roku). Największym wierzycielem EuRoPolGazu jest Gazprombank, kontrolowany przez Gazprom.
Polski odcinek gazociągu jamalskiego liczy 684 km. Jego przepustowość wynosi 32,3 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Jerzy Malczyk
(PAP)