Gdy szef ma być coachem, a sam sobie nie radzi...

Mirosław Konkel
opublikowano: 2010-12-16 12:01

Okrutnym żartem dzisiejszej rzeczywistości biznesowej jest to, że od menedżerów wymaga się, by byli coachami dla swoich podwładnych – podczas gdy oni sami takiego wsparcia potrzebują i z niego korzystają.

Teoretycznie wszystko jest w porządku. Menedżer-coach na swoich sesjach zdobywa wiedzę i umiejętności słuchania, zadawania pytań, ustalania celów, budowania dobrego kontaktu, udzielania informacji zwrotnych, rozwijania intuicji oraz własnej indywidualności. Następnie tę wiedzę i umiejętności wykorzystuje w kontaktach z podwładnymi, służąc im radą i wsparciem.

Jest tylko jeden, dość oczywisty, problem – obniżenie sprawności coachingu, jaki otrzymują podwładni, w stosunku do jakości coachingu otrzymywanego przez menedżera. Menedżer nie jest w stanie zapewnić tego samego poziomu fachowości, który sam otrzymuje. Jest to fizycznie niemożliwe – choćby dlatego, że to nie jest jego praca z której jest rozliczany oraz że nie ma wystarczająco wiele czasu by rozwijać się jako coach. Praca menedżera polega na egzekwowaniu określonych wyników i mimo najszczerszych chęci czasem trzeba coś wyciągnąć na siłę – co momentalnie niszczy kontakt na poziomie coach-coachowany.

Do tej książki zatem najlepiej jest podejść na któryś z dwóch poniższych sposobów (można też na oba równocześnie, to nie przeszkadza).

Pierwszy sposób to lektura uzupełniająca oraz porządkująca dla menedżera, który korzysta z profesjonalnego coachingu (tj. nie od swojego przełożonego). Wiele ciekawostek, opisy umiejętności coachingowych oraz opis modelu coachingu o nazwie „Coaching Achieve” często stosowanego w praktyce, pozwolą menedżerowi lepiej zrozumieć sens jego spotkań z coachem oraz lepiej podejść do celów jakie chce dzięki tym spotkaniom osiągnąć.

Drugi sposób to lektura zwracająca uwagę na pewne proste (w gruncie rzeczy) czynności, które menedżer może wykonywać aby wzmacniać wśród swoich podwładnych atmosferę zaufania, zrozumienia, szacunku, odpowiedzialności za swoją pracę i za postępowanie w stosunku do innych ludzi. Prawdziwe słuchanie, udzielanie informacji zwrotnej pozbawionej emocji lub zadawanie pytań to umiejętności, które każdy – nie tylko menedżer ale w ogóle człowiek – powinien mieć opanowane w stopniu biegłym. Jasne, że z samego czytania książek nie przybywa umiejętności, ale od czegoś trzeba zacząć. Informacje przedstawione w tej książce są dobre na początek, ponieważ nie są skomplikowane i zawierają dużo odniesień do praktyki i konkretnych zachowań. A jeśli czytający menedżer ma nieco smykałki do psychologii i zdrowego autodystansu, może sam na sobie przeprowadzić sesję z modelem „Coaching Achieve”. Efekty mogą być zaskakujące…