Brazylia do niedawna zaliczana była do grona największych na świecie rynków motoryzacyjnych, jednak wpadła w objęcia najgorszej od 25 lat recesji, zaś sentyment ekonomiczny nadszarpnięty został zmiennością i niepewnością dotycząca polityki i dążeń do zakwestionowania prezydentury Dilmy Rousseff.
Mam nadzieję, że dojdzie do zauważalnych postępów politycznych i gospodarczych w ciągu najbliższych sześciu do 12 miesięcy, co pozwoliłoby nam trzymać się naszego planu inwestycyjnego – stwierdził Ammann w wywiadzie dla gazety „Estado de S.Paulo”.
W przeciwnym razie, GM podda bolesnej korekcie plany – dodał szef największego amerykańskiego koncernu motoryzacyjnego.
GM ogłosił w zeszłym roku, że planuje zainwestować 6,5 miliarda reali (1,62 mld USD) w nowe produkty i technologie w Brazylii do 2019 r.
Ale recesja bardzo boleśnie uderzyła w sektor samochodowy w tym kraju. Produkcja samochodów osobowych i dostawczych spadła aż o 29,3 proc. w styczniu w porównaniu z analogicznym okresem 2015 r. schodząc do najniższego poziomu od 2003 r. Z kolei sprzedaż zapikowała aż o 38,8 proc. będąc najniższą od Praie 9 lat., wynika z danych lokalnego stowarzyszenia producentów samochodów, Anfavea.
Pomimo znacznego pogorszenia, Brazylia pozostaje główną bazą operacyjną dla takich koncernów jak Chrysler Fiat Automobiles, Volkswagen, Ford Motor i właśnie GM.
Obecnie prawie 1/3 pracowników (około 130 tys.) zatrudnionych w brazylijskim przemyśle motoryzacyjnym przebywa na jakiejś formie urlopu, ponieważ wytwórcy starają się zmniejszyć zdolności produkcyjne bez uciekania się do bardziej kosztownych zwolnień.