Krzysztof Moska o Lenteksie:
„Szykują się wielkie
zmiany. Jeśli się uda, to grupa Lenteksu będzie drugim pod względem wielkości
producentem włóknin na świecie. I to może już niedługo. (…) Moim zdaniem (…)
Lentex w tym roku (2007 – przyp. red.) będzie miał zysk operacyjny na poziomie
kilkudziesięciu milionów złotych. EBITDA będzie nie mniejsza niż 30 mln zł”
(„Parkiet”, 12.05.07)
Efekt: Zysk operacyjny Lenteksu w 2007 r. wyniósł 12,8 mln zł. Spółka pozbyła się części majątku. Na razie nie doszło do zapowiadanego połączenia z Novitą.
Krzysztof Moska w Sanwilu:
„Porozumieliśmy
się w zakresie mojego zaangażowani (z Adamem Buchajskim, główny akcjonariuszem
Sanwilu – przyp. red.). Uzgodniliśmy również wspólną wizję dalszego rozwoju
spółki” („Parkiet”, 10.03.2007)
Moska bardzo szybko wycofał się ze spółki. Później nazwał tę inwestycję „portfelową”. Podobnie było z akcjami ZTS-ERG.
Krzysztof Moska o Lubawie:
„W przyszłym roku Prymus
(należąca do Moski spółka, która przez pewien czas była podmiotem zależnym
Lubawy – przyp. red.) może się stać przedstawicielem naprawdę ogromnego i
znanego na świecie koncernu chemicznego” („Parkiet”, 2.11.2005)
To tylko jeden z licznych celów, niezrealizowany przez spółkę. Nic nie wyszło ze zbliżenia z Lenteksem i LZPS-em (Lubawa była akcjonariuszem obu firm), w sferze słów pozostały „wysoce rentowne” projekty deweloperskie i kolejne przejęcia Moska nie dogadał się z pozostałymi akcjonariuszami i pod koniec 2006 r. wyszedł z Lubawy.
Maciej Niebrzydowski o Elektrimie:
„Jeśli
dojdzie do ugody — wartość papierów Elektrimu może być nawet trzycyfrowa (…)
Port Praski to cukierek. Elektrim w ciągu kilku lat mógłby osiągnąć z tytułu
inwestycji mieszkaniowych zysk netto wysokości 3,5 do 5 mld zł. Pod warunkiem że
wykorzysta nieruchomość, podobnie jak zrobił to Ryszard Krauze w Wilanowie”
(„PB” z 22.06.07)
Scenariusz Niebrzydowskiego nie został zrealizowany. Vivendi nie ma już w spółce, postawiono ją w stan upadłości i wycofano z obrotu na GPW. Inwestor nie sprzedał jednak akcji w wezwaniu, ogłoszonym przez PAI Media. Na Port Praski apetyt ma Polnord, kontrolowany przez Ryszarda Krauzego.
Elżbieta Sjoeblom i Maciej Niebrzydowski o
Gancie:
„Gant nie pokazał wszystkiego, na co go stać (…) Według
moich analiz, Gant powinien w tym roku zarobić nawet 110 mln zł, a w przyszłym
około 250 mln zł. Moja wycena spółki to około 250 zł do końca roku” („PB” z
26.07.07)
Spółka miała 86,4 mln zł zysku netto w 2007 r., a do jego jakości uwagi miał audytor. Na 250 mln zł zysku w tym roku nie ma szans. Pod koniec 2007 r. akcje Ganta kosztowały 61,90 zł. Dziś wyceniane są na niespełna 30 zł.
Maciej Niebrzydowski o Jago:
„Chcę połączenia Jago i
Chłodni Łódź. Firmy uzupełniają się. (…) Kluczem do dalszego wzrostu wartości
firmy jest powstanie nowej chłodni i konsolidacja” („PB” z 26.07.07)
Firma ma gotówkę z emisji na przejęcia, ale na razie żadne z nich się nie powiodło. Chłodnia jest w budowie.
Roman Karkosik w Boryszewie i
Impexmetalu:
„Zakładamy, że od początku przyszłego roku Boryszew
i Impexmetal będą funkcjonowały już jako jeden organizm. Takie wyniki (290-310
mln zł zysku netto w 2007 r.- przyp. red.) są możliwe do osiągnięcia takż pod
warunkiem przeprowadzenia dezinwestycji. Nasze cele nie uwzględniają realizacji
planów inwestycyjnych” (Adam Chełchowski, b. prezes Boryszewa i Impexmetalu,
„Puls Biznesu”, 20.09.06).
Do połączenia spółek nie doszło. W 2007 r. skonsolidowany zysk netto Boryszewa wyniósł 28 mln zł. O dezinwestycjach mówi się dużo więcej, niż inwestycjach. Impexmetal jest na sprzedaż (w całości lub części), aktywa sprzedawać będzie także Boryszew.
Roman Karkosik w Skotanie:
„Zarząd spółki ma
zupełnie nowy pomysł, choć wciąż związany z biopaliwami. (…) Poza tym Skotan
będzie wciąż handlował paliwami i rozpocznie produkcję biopaliw” („Puls
Biznesu”, 4.09.2007)
Kolejne już zapowiedzi rozruszania Skotanu pozostały na papierze. Spółka tłumaczy, że niepowodzenie w biznesie biopaliwowym to skutek niekorzystnych rozwiązań podatkowych.
Roman Karkosik w NFI Midas i NFI Krezus:
„Po
pierwszym roku planujemy 200 tys. klientów, a barierę 1 mln przekroczymy
po trzech latach. To jednak bardzo ostrożne szacunki. (…) Jako wirtualny
operator ruszymy w połowie 2008 r.” (Leszek Siwek, prezes Centernetu, spółki
zależnej Midasa, „Puls Biznesu”, 2.10.2007)
Nowy termin startu operatora to marzec 2009 r. Powód opóźnienia – przedłużające się rozmowy z Centertelem w sprawie roamingu. Obietnice w ograniczonym stopniu zrealizował też Krezus, który nie ma środków na inwestycje.
Mariusz Patrowicz w Fonie:
„Zamierzamy rozwinąć
działalność deweloperską. (…) Chcemy, by Fon zajął się inwestycjami drogowymi
(…) Liczę, że z czasem obejmiemy zasięgiem działalności całą Polskę. W grę
wchodzą przejęcia renomowanych spółek drogowych (…) W tym roku spółka wyjdzie na
plus, wyniki w kolejnych latach będą szybko rosły” (Krzysztof Kania, były prezes
Fonu, z „nadania” M. Patrowicza, „Parkiet” z 5.03, 17.04 i 27.06.2007
r.).
Warunkiem realizacji zamierzeń było pozyskanie środków z dwu emisje akcji. Żadnej nie przeprowadzono, bo spółka nie może „przepchnąć” prospektu emisyjnego przez Komisję Nadzoru Finansowego (pierwszy zawierał nieprawdziwe informacje). Z przejęć nic nie wyszło, a Fon nadal prowadzi śladową działalność operacyjną i notuje straty.
Mariusz Patrowicz o Atlantisie:
„Chcemy skierować spółkę do działalności związanej z budową farm wiatrowych (…) Pierwsza farma wiatrowa miałaby powstać w rejonie Trójmiasta lub Ciechanowa, gdzie są już przygotowane tereny. Mała farma to inwestycja rzędu 15 mln zł i mniej więcej taką kwotę chcielibyśmy uzyskać z podwyższenia kapitału w Atlantisie” („PB” z 24.01.08)
Emisja została na razie przełożona. Spółka ma problem z zarejestrowaniem podziału akcji.
Piotr Wiaderek o Ponarze:
„Wierzę w Ponar i jego
strategię rozwoju. Jestem akcjonariuszem długoterminowym (…) Ponar stoi na czele
szybko rosnącej grupy. Celem jest stworzenie grupy o przychodach na poziomie 500
mln zł rocznie” („PB”, 28.11.2007)
Wiaderek chciał łączyć Ponar z FAM-em i Hydrotorem. Planowano też akwizycje w USA, współpracę z inwestorem branżowym, obiecywano zyski z deweloperki. Na razie nic z tego nie wyszło. Wiaderka już nie ma w Ponarze.
Piotr Wiaderek o Relpolu:
„Uważam, że Relpol to
dobrze zarządzane przedsiębiorstwo z perspektywami. Widzę pewną platformę
współpracy pomiędzy nim a Ponarem Wadowice, także za granicą. (…) Chciałbym
zapoznać się ze strategią firmy na najbliższe lata” („Parkiet”,
13.12.2006)
Ze spółki wycofali się wszyscy inwestorzy instytucjonalni, nie ma w niej już także Piotra Wiaderka i prezesa Mariusza Wróbla. Relpol musiała zawiązać duże rezerwy na straty zagranicznych spółek dystrybucyjnych. Problemów jest więcej, a wymiernych efektów powiązań z Ponarem – brak.