Krytyczne raporty analityczne mogą mocno zaszkodzić spółkom giełdowym i ich notowaniom, o czym ostatnio w Polsce przekonali się akcjonariusze CCC, a wcześniej LPP. W 2021 r. takie doświadczenie przeżyli akcjonariusze notowanej w Sztokholmie spółki Evolution, która jest dostawcą gier dla internetowych kasyn. Ukazał się wówczas negatywny raport o firmie przygotowany przez instytucję Black Cube, która zarzuciła szwedzkiej spółce m.in. nielegalne działanie na części rynków międzynarodowych. W reakcji na ten raport kurs spółki w Sztokholmie w kilka dni spadł o ok. 30 proc., a kapitalizacja obniżyła się w przeliczeniu o ponad 14 mld USD.
Evolution broniło się, że informacje w raporcie są nieprawdziwe, i szybko wytoczyło proces instytucji Black Cube, w ramach którego domagało się m.in. ujawnienia nazwy zleceniodawcy raportu.
"Black Cube ma dobrze udokumentowaną historię stosowania podstępnych metod w celu wpływania na opinię publiczną poprzez uruchamianie kampanii oczerniających na rzecz swoich klientów. W ramach tak zwanych działań śledczych Black Cube używała wysoce nieetycznych taktyk, w tym inicjowania spotkań z obecnymi i byłymi pracownikami oraz członkami zarządu Evolution pod fałszywymi pretekstami i potajemnego nagrywania tych interakcji, stosowania przebrania i fałszywych tożsamości, a także wybiórczego montowania nagrań w celu sfabrykowania dowodów i uzyskania zamierzonej, fałszywej narracji" - głosi komunikat Evoution opublikowany we wtorek.
Jednocześnie szwedzka firma poinformowała, że według niej za publikacją raportu stał jeden z głównych konkurentów, notowany w Londynie Playtech. I zapowiada pozew.
"To głęboko niepokojące dowiedzieć się, że jeden z naszych konkurentów posunął się do tak niezwykłych działań, by zaszkodzić naszej działalności i reputacji, zatrudniając firmę Black Cube i płacąc jej ponad 1,8 mln GBP za sfabrykowanie raportu, o którym wiedzieli, że będzie miał niezwykle szkodliwe konsekwencje" - głosi komunikat Evolution.
Na komunikat Evolution szybko zareagowały notowania Playtechu. Podczas wtorkowej sesji spadały o ponad 30 proc.
Playtech jest znany również na polskim rynku hazardowym. To dostawca gier dla Total Casino, czyli internetowego kasyna Totalizatora Sportowego, państwowego monopolisty w tej branży.
Jak zareagował na oświadczenie Evolution? We wsłanym oświadczeniu, wysłanym m.in. redakcji PB, stwierdza, że sugestia szwedzkiej spółki, jakoby Playtech (a konkretnie jego spółka zależna), „angażował się w kampanię oszczerstw" jest całkowicie nieprawdziwa, a Evolution chce w ten sposób odwrócić uwagę od wątpliwości dotyczących jego praktyk biznesowych.
Jednocześnie przyznaje, że pośrednio odpowiada za zlecenie raportu Black Cube.
„PTS [Playtech Software, spółka zależna Playtechu - red.] zlecił niezależnej firmie zbadanie wiarygodnych i powtarzających się obaw podnoszonych przez operatorów, dostawców i organy regulacyjne w związku z działalnością Evolution na zakazanych i objętych sankcjami rynkach oraz jej dostawami dla nielicencjonowanych operatorów na rynkach regulowanych. Dochodzenie zostało przeprowadzone zgodnie z prawem, aby lepiej zrozumieć i zweryfikować obawy o istotnym znaczeniu regulacyjnym i komercyjnym" - czytamy w oświadczeniu.
Zdaniem notowanej w Londynie spółki działalność jej szwedzkiego konkurenta podważa zaufanie do całej branży. Dlatego uważa, że zlecenie analitykom sporządzenia raportu było usprawiedliwione.
„Evolution w dalszym ciągu próbuje unikać zasadnej kontroli, zamiast zająć się długotrwałymi konsekwencjami swojego postępowania, w tym decyzją o dostarczaniu usług operatorom na nielegalnych rynkach i wspieraniu nielicencjonowanych operatorów na rynkach regulowanych. Playtech popiera zlecenie sądowego badania raportu oraz jego ustaleń. Spółka jest pewna, że postępowanie to potwierdzi wiarygodność i zasadność dochodzenia oraz wagę kwestii, którymi się ono zajmuje" - czytamy w oświadczeniu.
