Giełdy akcji nie mają sił na silniejsze wzrosty
Bardzo udanie zakończyły się dla inwestorów wtorkowe sesje w Stanach Zjednoczonych. Zarówno nowojorska Wall Street, jak i rynek elektroniczny Nasdaq poszły w górę. Ta nagła poprawa nastrojów na amerykańskim rynku akcji spowodowana została przede wszystkim dosyć optymistycznym wtorkowym wystąpieniem szefa rezerwy federalnej, Alana Greenspana. Inwestorów szczególnie ujęło stwierdzenie, że przez ostatnie kilka miesięcy gospodarka USA powoli powraca na ścieżkę umiarkowanego wzrostu, co w powszechnej opinii analityków zmniejsza nieco niebezpieczeństwo podniesienia w sierpniu przez Fed stóp procentowych. Na to wszystko nałożyły się pomyślne informacje dotyczące wyników finansowych największego operatora telekomunikacyjnego, firmy AT&T.
ZA CIOSEM nie poszła znowu giełda tokijska, gdzie na zakończenie środowych notowań odnotowano 0,43-proc. spadek indeksu Nikkei. Jak oceniają specjaliści, japoński parkiet w dalszym ciągu nie może się otrząsnąć z ostatniego bankructwa sieci handlowej Sogo. Dodatkowo, także spółki charakteryzujące się do tej pory stabilnością finansową poinformowały o słabszych wynikach. Między innymi światowy potentat na rynku elektroniki użytkowej, koncern Sony.
WBREW wcześniejszym prognozom analityków, którzy oczekiwali udanego otwarcia sesji na Starym Kontynencie, giełdy rozpoczęły notowania bez wyraźnego trendu. Oczy rynku zwrócone były w stronę spółek telekomunikacyjnych i blue chipów, które kolejno informują o wynikach finansowych. Mimo tego, że często są one bardzo dobre, jak np. w przypadku Siemensa, to jednak na skutek obaw o realizację tegorocznych prognoz przez spółkę jej kurs zanotował 2-proc. spadek. Jednak dzięki wzrostowi ceny Nokii o 2,8 proc. sektor technologiczny zyskiwał w środę rano około 0,7 proc.
WZROSTOWA tendencja utrzymała się do popołudnia. Jedynie niemiecki DAX zanotował spadek wartości, za czym stały spadki Siemensa i Dresdnera. Analitycy oczekiwali, że ze względu na małe zainteresowanie amerykańskimi akcjami notowanymi w Europie otwarcie notowań za oceanem nie będzie zbyt dobre. Tym razem nie pomylili się. Wall Street otworzyła się 0,1 proc. niżej niż dzień wcześniej, a Nasdaq na dzień dobry tracił 0,43 proc.