Giełdy w USA już zdyskontowały wygraną z Irakiem

opublikowano: 2003-03-17 22:05

Amerykańscy inwestorzy wierzą, że wojna z Irakiem wybuchnie w ciągu kilku dni i będzie krótka. Aby zatem skorzystać z mającego nastąpić po jej zakończeniu odbicia rynków, zdecydowali się na kupowanie akcji. Popyt całkowicie zdominował poniedziałkowe sesje na NYSE i Nasdaq. Zdrożała większość spółek. Wśród nich także te, które nie miały ostatnio dobrych wiadomości dla inwestorów.

Sądząc z przebiegu poniedziałkowej sesji, inwestorzy są przekonani o szybkim zwycięstwie w wojnie z Irakiem. Można jedynie obawiać się, że po takich wzrostach znacznie wzrośnie popyt na dobre wiadomości z Iraku. Ewentualne przedłużanie się konfliktu będzie bardzo źle odbierane. Zwłaszcza, że nikt jeszcze nie określił, co rozumie pod pojęciem krótkiego, a co długiego konfliktu. Podobnie jak nie wiadomo, ile będzie kosztowała amerykański budżet interwencja zbrojna, a potem kontrola irackiego terytorium. Ciekawie zapowiada się wtorkowe posiedzenie Fed oraz to, co o obecnej sytuacji geopolitycznej będzie miał do powiedzenia jego szef, Alan Greenspan.

Amerykańskie giełdy rozpoczęły poniedziałkowe notowania niewielkimi spadkami. Euforia nastąpiła w momencie ogłoszenia, że Stany Zjednoczone nie będą forsować w Radzie Bezpieczeństwa kolejnej rezolucji w sprawie Iraku. Odebrano to jako sygnał rychłego wybuchu wojny. Został on potwierdzony przez kolejne wiadomości, m.in. zapowiedź ultimatum dla Saddama Husajna, które ten niemal natychmiast odrzucił. Wojna wydaje się zatem nieunikniona.

Z blue chipów notowanych na NYSE, wyraźnie taniały przez większą część sesji jedynie akcje Altria Group (d. Philip Morris). Powodem było zalecenie Salomon Smith Barney niedoważenia w portfelu spółek branży tytoniowej. Analitycy uważają, że producentów papierosów czekają wkrótce niekorzystne rozstrzygnięcia sądowe. Pod koniec notowań spadek kursu papierów spółki spadł do zaledwie ułamka procenta.

Od spadków rozpoczęły sesję General Motors i Ford. J.P. Morgan obniżył prognozę tegorocznego zysku obu koncernów, co tłumaczył deklarowanym przez nie zmniejszeniem produkcji. Dość szybko beztroski optymizm inwestorów spowodował, że kursy obu spółek wyraźnie zaczęły rosnąć.

Od początku notowań rosła cena papierów sieci supermarketów Wal-Mart. Największy na świecie detalista zapowiedział, że spodziewa się dobrych wyników sprzedaży w marcu i kwietniu.

Wśród spółek technologicznych popytem cieszyły się akcje m.in. Intela i Hewlett-Packarda. Mocno rosła cena dotkomów, m.in. Yahoo! i Amazon.com. W górę poszły kursy producentów oprogramowania, w tym największych: Microsoftu, Oracle i IBM. Według Dataquest, w 2003 roku globalne wydatki na software wzrosną o 3,5 proc. i wyniosą 76,1 mld USD. W ubiegłym roku spadły o 1 proc.

Od początku notowań dużym zainteresowaniem inwestorów cieszyły się akcje największych koncernów zbrojeniowych, m.in. Boeinga, General Dynamics i Lockheed Martin. Ten ostatni zdobył wart 4,1 mld USD kontrakt na dostawę dla armii amerykańskiej 60 samolotów transportowych.

MD