Wynikiem czwartkowej wyprzedaży był spadek wartości S&P500 do poziomu z
kwietnia 1997 roku. W piątek oczekiwano wzrostu popytu na wyjątkowo tanie już
akcje. Potwierdziło się to w przypadku Citigroup, którego wartość spadała na
każdej z poprzednich dwóch sesji o ponad 25 proc. Na początku piątkowych notowań
kurs banku rósł, ale oscylował wokół 5 USD, co jest poziomem „przyzwoitości” dla
dużych amerykańskich spółek. Wielu inwestorów instytucjonalnych nie może kupować
akcji spółek, których kurs nie przekracza wspomnianego kursu. Poza niską ceną
popyt na akcje Citigroup wywołały także spekulacje, że piątkowa rada dyrektorów
banku może zdecydować o jego podziale i sprzedaży wydzielonych części, a nawet o
fuzji z innym bankiem. W górę idzie także kurs Della. Producent PC-tów
opublikował po czwartkowej sesji wyniki kwartalne, które okazały się lepsze niż
oczekiwano. Drożeją akcje Wal-Mart. Największy na świecie detalista poinformował
nieoczekiwanie przed sesją o zmianie prezesa. Znów wróciła niepewność co do
przyszłości największych koncernów motoryzacyjnych. Akcje General Motors
tanieją, a Forda drożeją. Inwestorzy muszą zaczekać do 2 grudnia, kiedy tzw.
Wielka Trójka przedstawi plan wykorzystania pomocy finansowej dla naprawy
kondycji. Potem ma ją zatwierdzić Kongres.
Giełdy w USA rosną
Zgodnie z oczekiwaniami, czwartkowa przecena zachęciła amerykańskich inwestorów do kupowania akcji. Indeksy wyraźnie rosły na początku sesji.