Gino Rossi myśli o fuzjach

Anna Pronińska
opublikowano: 2011-02-18 00:00

Restrukturyzacja przynosi efekty, więc czas na inwestycje w sklepy. Sprzedaż Simple na finiszu.

Restrukturyzacja przynosi efekty, więc czas na inwestycje w sklepy. Sprzedaż Simple na finiszu.

Władze Gino Rossi, oferującego obuwie, akcesoria i pod marką Simple odzieżą damską, zapewniają, że spółka nie rozczaruje przy publikacji wyników z 2010 r., bo prognoza: 5,7 mln zł zysku netto i 176,9 mln zł przychodów została zrealizowana.

— 2010 r. był zadowalający pod względem wyników. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę to, że Gino Rossi miało ponad 25 mln zł straty w 2009 r., to wyniki w 2010 r. można uznać za bardzo dobre — uważa Witold Jesionowski, prezes Gino Rossi.

Udało się znacząco zmniejszyć zadłużenie ze 120 mln zł do 75 mln zł.

— Zmniejszyliśmy koszty zarządu i sprzedaży o ponad 9 mln zł i spłaciliśmy 25 mln zł zobowiązań wobec banków. Czeka nas dalsze cięcie kosztów, ale w trzecim kwartale Gino Rossi wypracowało 2,5 mln zł EBITDA — podkreśla Witold Jesionowski.

Na finiszu jest sprzedaż Simple Creative Products. Due diligence przeprowadza fundusz private equity, który zaproponował 90 mln zł.

— Zmierzamy w kierunku sprzedaży, ale nie musimy tego robić, jeśli okaże się, że cena nie będzie zadowalająca. Nie jesteśmy w trudnej sytuacji — mówi prezes.

Jeśli Simple nie trafi do nowego właściciela, to może wrócić plan B — debiut na GPW. Pieniądze ze sprzedaży mają pójść na przejęcia lub fuzje.

— Rozważamy taką możliwość z podmiotami z branży odzieżowo-obuwniczej, ale będziemy się konsultować z akcjonariuszami. Nie wykluczam, że mogą zdecydować o dystrybucji gotówki i uważam, że przy istotnych zmianach strategii spółka lub nowi inwestorzy powinni dać opcję wyjścia — mówi Witold Jesionowski.

Na tym nie koniec planów.

— W 2011-12 zamierzamy zamknąć sześć najmniej rentownych placówek Gino Rossi, a w ich miejsce otworzyć 10 w nowym koncepcie architektonicznym — dodaje prezes.