- Dane ekonomiczne wciąż wskazują, że aktywność gospodarcza maleje, widać jednak, iż wolniej niż dotychczas – powiedział Hildebrand w wywiadzie dla niemieckiego dziennika Handelsblatt. – Czy to oznacza, że zbliżamy się do punktu zwrotnego. W zasadzie, powiedziałbym, że tak – dodał.
Wskaźnik aktywności przemysłu przetwórczego Szwajcarii wzrósł w kwietniu po
raz pierwszy od ponad roku.
Hildebrand, który w styczniu 2010 roku ma
zostać szefem banku centralnego Szwajcarii, ostrzega jednak przed zbytnim
optymizmem. Jego zdaniem, proces poprawy koniunktury może być opóźniany przez
„szoki wtórne” globalnego kryzysu.
Hildebrand powiedział, że szwajcarski bank centralny traktuje bardzo poważnie ryzyko deflacji i musiał interweniować na rynku walutowym, aby zapobiec temu zjawisku w sytuacji prawie zerowej stopy procentowej.
Hildebrand podkreślił, że bank centralny nie chce aktywnie osłabiać franka szwajcarskiego drogą interwencji. Jego celem jest zapobieżenie jego aprecjacji i szokom deflacyjnym.
- Ryzyko deflacji jest duże (…) Biorąc pod uwagę status franka jako bezpiecznej przystani niebezpieczeństwo jego dalszej aprecjacji jest realne – powiedział.
Bank centralny Szwajcarii prognozuje, że PKB spadnie w tym roku o 3 proc. Byłaby to największa recesja, jakiej kraj doświadczył od 1975 roku.
MD, uk.biz.yahoo.com