Zapowiedziała, że äinspekcja zajmie się budownictwem w sposób szczególny, aby ograniczyć do maksimum ryzyko wypadkówö. Kontrole będą wzmożone, tym bardziej, że wiele miast stanie się wielkim placem budowy w związku z przygotowaniem Polski do Euro 2012.
Według inspektor, osoby, które ulegają wypadkom przy pracy, to przede wszystkim młodzi ludzie często bez odpowiednich kwalifikacji, nieprzygotowani do zawodu.
Jak poinformowała Borys-Szopa, w ub. roku dzięki działaniom inspekcji pracy wyegzekwowano dla prawie 220 tys. pracowników wypłatę zaległych należności na kwotę 140 mln zł. Wyeliminowano nieprawidłowości w ewidencji czasu pracy dotyczącej blisko 166 tys. pracowników, a dla ponad 95 tys. pracowników wyegzekwowano udzielenie zaległych urlopów.
"Po raz pierwszy też przeprowadziliśmy w okresie międzyświątecznym badanie, w którym stwierdzono, że kasjerka w marketach w ciągu swoich siedmiu i pół godziny pracy przenosi z jednej taśmy poprzez kasę na drugą taśmę prawie 2,5 tony towarów. Jeśli się weźmie pod uwagę, że często w tym okresie pracuje się nawet dwukrotnie dłużej, to ciężar ten wzrasta do 5 ton", mówiła inspektor na spotkaniu z dziennikarzami.
Borys-Szopa dodała, że änajczęstsze łamanie prawa przez pracodawców to m.in. nieprzestrzeganie czasu pracy oraz związane z tym niewypłacalnie należnych wynagrodzeń, brak regulaminów, fałszowanie ewidencji pracyö.
Ocenia ona, że w związku z łamaniem prawa, grupa 3-5 tys. pracodawców otrzymała w ub. roku najwyższe kary ľ 1 tys. zł, które PIP mogła wymierzyć. Zaznaczyła jednak, że od 1 lipca wysokość mandatów jakie PIP może nałożyć wzrośnie do 2 tys. zł, a w przypadku recydywistów do 5 tys. zł. (PAP)