
Amerykański bank oczekuje obecnie, że w 2023 r. PKB Eurolandu wzrośnie o 0,7 proc. w ujęciu rocznym, spodziewając się że obecne zawirowania uszczkną co najmniej 0,3 proc. ze wzrostu gospodarczego.
W przypadku Wielkiej Brytanii Goldman Sachs spodziewa się braku wzrostu w tym roku. Na dodatek, mając na uwadze negatywne trendy w przypadku PKB nie spodziewa się już by Bank Anglii podwyższył stopy podczas majowego posiedzenia. W rezultacie prognozuje docelową stopę BOE na poziomie 4,25 proc.
Bankowy cios w gospodarkę
Goldman podkreślił, że mino podjęcia szybkich działań w celu uniknięcia efektu domina, kryzys bankowy wzmocniony sytuacją z Credit Suisse będzie odciskał swoje piętno na całej gospodarce. Będzie też miał wpływ na działania banków centralnych w kontekście walki z inflacją.
Z powodu napięć bankowych i wzrostu spreadów finansowych, nie możemy wykluczyć, że może dojść do zaostrzenia akcji kredytowej banków o około 10 punktów procentowych zarówno w strefie euro, jak i w Wielkiej Brytanii – napisał Goldman Sachs w poniedziałkowym komunikacie.
Banki pozostają mocne, ale...
Jednocześnie stratedzy Goldman Sachs Group ponownie przeważyli zadłużenie europejskich banków.
W szczególności gwarancje płynności i strat zapewniane przez SNB i rząd szwajcarski prawdopodobnie będą tłumiły ryzyko i pomogą zlikwidować niedawną lukę w wycenie między europejskimi bankami a podmiotami niefinansowymi – ocenia GS.
Optymizm Goldman Sachs nie obejmuje jednak obligacji AT1, po tym jak perspektywa całkowitego odpisu na takie papiery (sięgająca 16 mld CHF) wyemitowane przez Credit Suisse spowodowała wyprzedaż, która rozprzestrzeniła się w poniedziałek na szeroki rynek, a część zadłużenia spadła rekordowo w regionie.
Prawdziwe problemy Credit Suisse zaczęły się od oświadczenia Narodowego Banku Arabii Saudyjskiej, największego akcjonariusza tego helweckiego banku, drugiego w Szwajcarii. Saudyjczycy dali do zrozumienia, że nie zwiększą wsparcia dla Credit Suisse. To podkopało zaufanie do banku, szczególnie, że od kilku dni na rynakch trwało już zamieszanie wywołane upadkiem amerykańskich banków Silicon Valley Bank i Signature Bank.
Eksperci podkreślają jednak, że tak naprawdę kryzys w CS zaczął się dużo wcześniej, doprowadzając do poważnego spadku m.in. kapitałów własnych. Credit Suisse pogrążył się w chaosie od czasu bankructwa brytyjskiej firmy finansowej Greensill, co zapoczątkowało serię skandali. Od marca 2021 r. akcje straciły ponad 83 proc. swojej wartości.
Na początku lutego Credit Suisse ogłosił stratę netto w wysokości 7,3 mld franków szwajcarskich (prawie 7,4 mld euro) za rok finansowy 2022 i ostrzegł, że nadal spodziewa się „znacznej” straty przed opodatkowaniem w 2023 r.
W rezultacie tych problemów pomocy CS zmuszony był udzielić Narodowy Bank Szwajcarii oferując środki o wartości 50 mld CHF, a przejęcie Credit Suisse zadeklarował inny szwajcarski gigant, UBS Group, który ma zapłacić około 2 mld USD.
Kapitalizacja rynkowa CS wynosi około 7 mld EUR podczas gdy UBS jest prawie dziesięciokrotnie wyższa.