Sucha pogoda, która zapanowała po przejściu huraganu, zniweluje związany z nim ubytek popytu na ropę, wynika z raportu instytucji datowanego na wtorek. Jednocześnie odbudowa domów i nowe zakupy wyposażenia wesprą w dłuższym terminie zapotrzebowanie na surowiec. Tymczasem związana z uszkodzeniem instalacji utrata mocy przetwórczych ropy i gazu może zahamować odbicie w produkcji amerykańskiej branży łupkowej, dodają autorzy raportu.
„Ryzyko pewnego zmniejszenia amerykańskiej produkcji ropy przy prawdopodobnym odbiciu popytu w czasie odbudowy sugerują, że po kilku miesiącach wpływ huraganu na rynek ropy będzie per saldo lekko pozytywny” – oceniają specjaliści.
Choć odbudowywanie zdolności przerobowych postępuje szybko, to jednak łącznie utracona produkcja paliw będzie znacząca, wynika z raportu. Za sprawą huraganu w ciągu pierwszego miesiąca po jego przejściu zapasy nieprzerobionej ropy w USA wzrosną łącznie o 40 mln baryłek, podczas gdy zapasy benzyny i diesla zmniejszą się łącznie o 29 mln baryłek. Wspierający ceny ropy bilans mógłby się zmienić, gdyby we wschodnie wybrzeże USA z impetem uderzył huragan Irma, zaznaczają specjaliści Goldman Sachs. Klęska w tamtym rejonie uderzyłaby głównie w popyt na ropę, przez co czynniki pogodowe zaczęłyby raczej ciążyć na notowaniach surowca niż je wspierać.
