Wejście akcji koncernu Tesla do indeksu S&P500 może stanowić kolejny impuls prowzrostowy na tych walorach, uważają analitycy banku Goldman Sachs Group.
BloombergDavid Paul Morris
Wejście akcji koncernu Tesla do indeksu S&P500 może stanowić kolejny impuls prowzrostowy na tych walorach, uważają analitycy banku Goldman Sachs Group.
Potencjalny popyt na papiery amerykańskiego producenta samochodów elektrycznych oceniają na 8 mld USD.
Akcje firmy z kalifornijskiego Palo Alto, mają zostać włączone w skład prestiżowego indeksu 21 grudnia. Powinno to skłonić wielu inwestorów do zwiększenia swojego zaangażowania w firmę założoną i kierowaną przez miliardera, Elona Muska.
Analitycy Goldman Sachs napisali, że według stanu na 30 września spośród 189 dużych funduszy podstawowych aż 157 z nich, zarządzających aktywami o wartości przekraczającej 500 mld USD, nie było w posiadaniu żadnych walorów Tesli.
Zakładając, że fundusze te zdecydują się posiadać akcje producenta samochodów na poziomie benchmarku, będą musiały kupić papiery o wartości 8 mld USD, co stanowi około 2 proc. wartości rynkowej Tesli – czytamy w komunikacie.
Akcje producenta elektrycznych pojazdów są w tym roku najlepiej radzącymi sobie spośród spółek o dużej kapitalizacji w USA, notując niemal 500 proc. zwyżkę wyceny. Analitycy podkreślają, że tak ogromna aprecjacja kursu jest efektem rosnącego wśród inwestorów przekonania, że przyszłość należy do samochodów elektrycznych. Auta na prąd, ciężarówki i autobusy o takim napędzie zdominują w następnych latach branżę motoryzacyjna i transportową.