Google nie będzie informować policji o użytkownikach, którzy znaleźli się blisko miejsc zbrodni

Alicja Skiba
opublikowano: 2023-12-15 10:50

Google dokonał zmiany w platformie Mapy i nie będzie miało już dostępu do historii lokalizacji indywidualnych użytkowników. Przestanie tym samym odpowiadać na nakazy organów ścigania, które proszą o dane każdego, kto znalazł się w pobliżu miejsca popełnienia przestępstwa - przekazał w piątek Bloomberg.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Gigant tech zmienił swoją funkcję Historia Lokalizacji w Mapach Google. Narzędzie, które można domyślnie wyłączyć, pomaga użytkownikom zapamiętać gdzie byli. Google poinformował na swoim blogu, że w przypadku osób, które mają je włączone, dane o lokalizacji będą wkrótce zapisywane bezpośrednio na ich urządzeniach. Firma straci tym samym do nich dostęp i nie będzie mogła ich udostępniać organom ścigania.

“Informacje o Twojej lokalizacji to dane osobowe. Dokładamy wszelkich starań, aby były bezpieczne, prywatne i pod kontrolą użytkowników” - napisał Marlo McGriff, dyrektor produktu w Google Maps.

Nadużycia policji

Trzy miesiące wcześniej dochodzenie Bloomberg Businessweek wykazało, że policja w USA coraz częściej wykorzystuje nakazy sądowe do uzyskiwania danych o lokalizacji i historii wyszukiwania z Google. Robi to również w sprawach, w których nie doszło do aktów agresji oraz w przypadku osób, które nie miały nic wspólnego z przestępstwem.

Google zapowiedział, że zmiany będą wprowadzane stopniowo przez następny rok w mobilnych systemach operacyjnych Android i Apple. Użytkownicy otrzymają powiadomienie, gdy aktualizacja pojawi się na ich koncie. Firma nie będzie odpowiadała na policyjne nakazy udostępnienia geofence (tj. wirtualnych obwodów dla rzeczywistych obszarów geograficznych), również w przypadku osób, które zapiszą zaszyfrowane kopie zapasowe swoich danych lokalizacyjnych w chmurze.