Google oskarżono o możliwość "profilowania" użytkowników i kierowania do nich reklam, nawet jeśli wyłączyli oni funkcję "historii lokalizacji", oraz o wprowadzanie w błąd użytkowników w zakresie możliwości blokowania niechcianych reklam.
Prokurator generalny Kalifornii, Rob Bonta, stwierdził: "Google mówił swoim użytkownikom jedno – że nie będzie już śledzić ich lokalizacji, gdy zdecydują się tego nie robić – ale w rzeczywistości robił odwrotnie i nadal śledził ruchy użytkowników dla własnych korzyści komercyjnych. To niedopuszczalne."
Ugoda kalifornijska nakłada na Google obowiązek zapłaty 93 mln USD i ujawnienia dodatkowych informacji na temat sposobu, w jaki śledzi lokalizację użytkowników i wykorzystuje ich dane.
Pieniądze z ugody Google z osobami prywatnymi na kwotę 62 mln USD, po odliczeniu opłat prawnych, zostaną przekazane zatwierdzonym przez sąd organizacjom non-profit, które monitorują kwestie związane z prywatnością w Internecie.
Google nie przyznaje się do winy
Google odmówił przyznania się do winy, a obie ugody wymagają zgody sądu.
W listopadzie ubiegłego roku Google zgodził się zapłacić 391,5 mln USD, aby rozstrzygnąć podobne zarzuty wysunięte przez 40 stanów USA. Firma osiągnęła także porozumienia na kwotę 124,9 mln USD z Arizoną i Waszyngtonem.
W piątek rzecznik Google odniósł się do wpisu na blogu omawiającego ugodę obejmującą wiele stanów i stwierdził, że ma ona związek z "nieaktualnymi zasadami dotyczącymi produktów, które zmieniliśmy wiele lat temu."
Prawnicy oskarżycieli prywatnych nie odpowiedzieli natychmiast na prośby o komentarz.
W pierwszej połowie 2023 roku Google wygenerował 110 mld USD przychodów z reklam, co stanowiło 81 proc. jego łącznych przychodów wynoszących 137,7 mld USD

