- Wciąż w USA i globalnie jesteśmy w fazie dezinflacji i dostosowania bilansów, a to w pewnym momencie doprowadzi do kolejnej recesji – powiedział Levy w wywiadzie dla magazynu Barron's. - To nastąpi raczej wcześniej niż później i kiedy się stanie będziemy prawdopodobnie mieli trochę deflacji. W pewnym momencie zobaczymy rentowność 10-letnich obligacji skarbowych USA dobrze poniżej 1 proc., całkiem podobnie do tego, co widzieliśmy w Japonii – dodał.
Levy przyznaje, że gospodarka USA pokazuje oznaki poprawy.
- Ale z większej perspektywy widać, że wciąż mamy zbyt duże zadłużenie do dochodu – powiedział.
Relacja zadłużenia do dochodu gospodarstw domowych spadło wprawdzie do 104 proc. ze szczytowych 128 proc., ale Levy twierdzi, że musiałoby sięgać ok. 80 proc. aby można mówić, że „jesteśmy w dobrym stanie”. Przewiduje, że 2014 rok będzie kolejnym rokiem zmagań.
- To, czy będziemy mieli recesję będzie zależało od decyzji politycznych w Waszyngtonie, Europie i Chinach – powiedział.
Levy uważa, że główną rolę będzie odgrywała kwestia deficytu budżetowego USA.
- Jeśli dojdzie do znaczącego, dalszego obniżenia deficytu, to zdecydowanie zwiększy ryzyko recesji – powiedział. - Gospodarce byłoby ciężko udźwignąć znaczącą redukcję deficytu dwa lata z rzędu – dodał.
Levy nie wierzy, że Fed mógłby stymulować wzrost gospodarczy w dalszym ciągu.
- W tym momencie Fed jest względnie bezsilny w kwestii polityki pieniężnej – powiedział. - Kiedy popatrzeć realnie jak polityka pieniężna przekłada się na indywidualne źródła dochodu, ilościowe luzowanie wygląda na znacznie mniej ważne – dodał.
