Podkreśla, że Rosjanie posiadający depozyty w cypryjskich bankach zostali zmuszeni do dokonania maksymalnego wkładu do finansowego ratowania Cypru.
- Gdyby gra zakończyła się teraz, byłaby to oczywista porażka Rosji i wygrana Unii Europejskiej – pisze Salmon. - Oczywiście, gra się nie skończyła. Jest mało prawdopodobne, że Rosji uda się uzyskać lepsze warunki przez najbliższe 24 godziny, ale uderzenie w PKB Cypru będzie tak wielkie, że jego pozostanie w strefie euro w dłuższej perspektywie, czy uniknięcie kolejnej rundy czy dwóch potężnego wsparcia finansowego, będzie ekstremalnie trudne – podkreśla.
Bloger Reutersa przypomina, że w przeciwieństwie do Islandii, gdzie doszło do ogłoszenia niewypłacalności banków co uruchomiło proces naprawy, Cypr nie ma innego równie istotnego sektora gospodarki niż bankowy.
- Aby stać się Islandią, Cypr potrzebuje dewaluacji i niewypłacalności. Jeśli tego nie zrobi, będzie żył nieszczęśliwy pod jarzmem nałożonych przez Europę oszczędności aż do momentu, kiedy parlament dokona rewolty, oszczędności zostaną odwołane i wyspa opuści strefę euro i prawdopodobnie Unię Europejską (…) Jeśli i kiedy te niepokoje wystąpią można oczekiwać, że Rosja stanie się znów wyjątkowo miła dla Cypryjczyków – pisze Salmon.