Gregorianie w Kongresowej

Robert Buczek, krytyk muzyczny
opublikowano: 2008-06-13 00:00

Covery w stylu chorału gregoriańskiego? Czemu nie? Najwyraźniej w połowie lat 90. tak pomyślał producent Frank Peterson. A może po prostu pozazdrościł sukcesu Enigmie? Zebrał grupę 12 chórzystów, dokooptował do składu kilku muzyków i zaproponował im granie przebojów w „gregoriańskich” aranżacjach. Trafił w gust słuchaczy, którzy szukają czegoś spoza dźwiękowej pulpy, jaką nadaje większość stacji radiowych. Dla jednych grupa to objawienie i szczyt piękna, dla drugich również szczyt, ale złego smaku. Być może część słuchaczy warszawskiego koncertu, który odbędzie się 19 czerwca w Sali Kongresowej, zaintrygowana „dziwną”, „zredukowaną” barwą chóru, postanowi sięgnąć po autentyczne nagrania chorałów gregoriańskich: jednogłosowej muzyki liturgicznej, powstałej w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, skodyfikowanej w VI w. przez papieża Grzegorza Wielkiego, a wykonywanej niezmiennie, od początku istnienia aż do dziś, przez chóry męskie.

Robert Buczek

krytyk muzyczny