Cytowany przez agencję Bloomberga Guindos przestrzegł przed nadmiernym optymizmem w kontekście inflacji. Twierdzi, że spadająca inflacja to dobra informacja, jednak do ogłoszenia wygranej jest jeszcze daleka droga, która może obfitować w wiele zagrożeń.
Istnieje efekt bazy, wycofanie środków rządowych może mieć potencjalny wpływ inflacyjny. Do tego wzrost wynagrodzeń również może dynamizować presję inflacyjną. Nie należy też zapominać o czynnikach, które nie zawsze są do przewidzenia a niosą ze sobą różne ryzyka dla realizacji celu inflacyjnego – powiedział De Guindos.
Ocenił oczekiwania inwestorów spodziewających się „miękkiego lądowania” jako nieco na wyrost, choć – jak zaznaczył – istnieją dowody uprawdopodobniające taki scenariusz.
W opinii decydenta, jeśli restrykcyjny poziom stóp zostanie utrzymany przez dłuższy czas powinien zagwarantować sprowadzanie inflacji do średnioterminowego celu na poziomie 2 proc. Kwestią sporną pozostaje pytanie, jak długi de facto musiałby być ten okres.
Podczas dziesięciu z rzędu posiedzeń EBC podniósł stopy procentowe do rekordowo wysokiego poziomu 4 proc., by następnie zarządzić pauzę. Choć inflacja w październiku zeszła do 2,4 proc. decydenci spodziewają się wzrostu jej dynamiki w kolejnych miesiącach zanim spadnie ona do celu w drugiej połowie 2025 r. Tymczasem inwestorzy spodziewają się pierwszej obniżki stóp już w kwietniu przyszłego roku i łącznie 115 pb redukcji w 2024 r.,