Gwałtowne spadki na Wall Street, handel czasowo wstrzymany

Tadeusz StasiukTadeusz Stasiuk
opublikowano: 2020-03-09 14:40
zaktualizowano: 2020-03-09 14:57

Paniki ciąg dalszy. Poniedziałkowa sesja na amerykańskich giełdach nie mogła zacząć się inaczej jak tylko mocną przeceną indeksów, w odpowiedzi na to co miało, czy aktualnie ma miejsce na innych liczących się parkietach. Inwestorzy z Wall Street również pozbywają się akcji po gwałtownym wzroście obaw o globalną recesję gospodarczą, którą podgrzało tąpnięcie na rynku ropy naftowej oraz najświeższe doniesienia o rozprzestrzenianiu się epidemii koronawirusa.

Na otwarciu sesji na rynku kasowym indeks blue chipów Dow Jones IA tracił 1516 pkt (5,9 proc.). Wskaźnik szerokiego rynku S&P500 zniżkował o 95 pkt. (3,2 proc.) zaś technologiczny Nasdaq spadał o 618 pkt. (7,2 proc.). W niedługo potem strata DJ IA zwiększyła się do ponad 1800 pk. (-7,2 proc.), a S&P500 przekroczyła również 7 proc. Handel wstrzymano na 15 minut. Po jego ponownym uruchomieniu sytuacja nie uległa zmianie, główny indeks tracił nawet ponad 1,93 tys. punktów i dopiero wtedy doszło do niewielkiego odreagowania, co pozwoliło zmniejszyć stratę o około 500 pkt.

NYSE, Wall Street
fot. Bloomberg

Opierając się na zachowanie kontraktów terminowych analitycy spodziewali się spadku DJ IA po pierwszym dzwonku nawet o ponad 1300 pkt. 

Sytuacja na rynkach akcji uległa gwałtownemu pogorszeniu po tym jak Arabia Saudyjska, główny przedstawiciel kartelu OPEC, nie dogadała się z Rosją ws. głębszych cięć w produkcji ropy naftowej, co z miejsca okrzyknięto jako zapowiedź wojny cenowej. A to z kolei przełożyło się na notowania surowca, który w poniedziałek zapikował aż o 25 proc., pociągając za sobą m.in. wyceny akcji koncernów paliwowo-energetycznych z Exxon i Chevron na czele.