Myślimy o wypłacie wszystkich przychodów ze sprzedaży bankowości detalicznej, przynajmniej 430 mln zł, jak również zysków z lat ubiegłych, czyli kwoty 640 mln, co w latach 2025-26 oznacza wypłatę ekstra dywidend na poziomie 1,1 mld zł – zadeklarował Patrycjusz Wójcik, wiceprezes ds. finansowych Banku Handlowego, po informacji o zamiarze sprzedaży VeloBankowi biznesu detalicznego.
Transakcja dotyczy bankowości detalicznej, w tym zarządzania majątkiem, usług maklerskich, bankowości mikroprzedsiębiorstw, kart kredytowych, pożyczek, kredytów detalicznych i oddziałów. W sumie chodzi o 22 mld zł aktywów, a cena sprzedaży to 532 mln zł, na co składa się stały komponent w wysokości 432 mln zł i zmienny o wartości nie większej niż 100 mln zł, zależnej od wolumenów biznesowych działalności detalicznej.
Bank Handlowy poniesie na transakcji około 380 mln zł straty.
- Transakcja zostanie przeprowadzona przy wskaźnikach, które nie są zachwycające dla sprzedawcy, a patrząc historycznie na przejęcia są jednymi z najniższych. Citi wyszedł z detalu na wielu rynkach i Polska była ostatnim, więc podejrzewam, że zarząd chciał zamknąć transakcję bez względu na jej parametry. Cel został osiągnięty, ale wygląda to na pyrrusowe zwycięstwo – ocenia Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ, który zwraca uwagę, że uwolniony kapitał nie jest duży, a zaksięgowanie straty raczej nie wpłynie istotnie na ostateczny poziom dywidendy.
- Parametry transakcji oceniam jako małe satysfakcjonujące – osiągnięta cena jest poniżej wartości księgowej. Plusem dla akcjonariuszy jest to, że bank chce spróbować wypłacić wyższą dywidendę, przy czym jednocześni będzie musiał w tym roku zaksięgować dodatkową stratę, która obniży zysk netto i tym samym bazę do wypłaty dywidendy – dodaje Łukasz Jańczak, analityk Erste Securities.
Michał Sobolewski uważa, że transakcja jest za to sukcesem VeloBanku i przybliża perspektywę jego giełdowego debiutu.
- VeloBank przejął wysoce rentowny biznes, który doda mu ponad 20 mld zł płynności w depozytach detalicznych. Myślę, że debiut na giełdzie to kwestia kilku lat – KNF wymaga, by największe banki były notowanych na GPW w celu zapewnienia dodatkowej dyscypliny rynkowej i większej transparentności – tłumaczy Michał Sobolewski.
Podobnie uważa jest Łukasz Jańczak, który zaznacza jednak, że ostatnie słowo będzie należeć do funduszu Cerberus – największego (80,2 proc.) akcjonariusza banku powstałego na zgliszczach Getin Noble Bank.
- Debiut Velo to kwestia dwóch-trzech lat, ale nie musi być to jedyne rozwiązanie, jakie rozważy główny akcjonariusz – dodaje Łukasz Jańczak.
- Zakup części detalicznej Banku Handlowego to nasza trzecia transakcja od wejścia Cerberusa zaledwie dziesięć miesięcy temu. Jesteśmy aktywni i nie zamierzamy zwalniać tempa - jeżeli pojawią się dobre okazje, z pewnością będziemy się im z zainteresowaniem przyglądać - powiedział PAP Biznes Adam Marciniak, prezes VeloBanku.
W ubiegłym roku instytucja poinformowała o przejęciu Noble Funds TFI.
W środę na zamknięciu sesji kurs Banku Handlowego wzrósł o 0,85 proc. do 118,4 zł. Kapitalizacja banku to 15,5 mld zł. Tydzień temu zarząd zadeklarował wypłatę akcjonariuszom 10,29 zł dywidendy na akcję (w sumie 1,34 mld zł) z zysku za 2024 r. (wyniósł 1,8 mld zł).