Zapis 'hic abundant leones' czyli [tereny] 'obfitujące w lwy' znajdujemy m.in. na pochodzącej z ok. 1040 r. tzw. Cotton Map wyobrażającej cały znany ówczesnym geografom świat. Znajduje się on na ziemiach biblijnego Goga i Magoga, którzy w czasach apokalipsy mieli przybyć by zniszczyć Ziemię Świętą.

Ten powielany przez kolejnych kartografów zapis doprowadził do kolejnych nieporozumień takich jak świadectwo średniowiecznego podróżnika Marco Polo, który lwy wymienił wśród stworzeń zamieszkujących Chiny.
Wśród historyków określenie to jest stosowane jako synonim miejsc, o których starożytni nie mogli wiele powiedzieć. Na brzegach map rysowano wtedy zarówno istniejące zwierzęta, jak i legendarne potworny. W Geografii Ptolemeusza (II w. n.e.) znajdziemy m.in. słonie, hipopotamy a nawet kanibali. W rzymskiej mapie Tabula Peutingeriana (niezachowanej, dysponujemy jedynie średniowiecznymi kopiami) znajdziemy zapisy "in his locis elephanti nascuntur", "in his locis scorpiones nascuntur" oraz "hic cenocephali nascuntur" czyli "tu rodzą się słonie", "tu rodzą się skorpiony" a także "tu rodzą się psiogłowcy (ludzie z głowami szakali)". Z kolei na trzynastowiecznej mapie z Eberstorf w dalekich krańcach Afryki wyobrażono smoka, grzechotnika i bazyliszka.
Wraz z postępem odkryć geograficznych w średniowiecznej, a później renesansowej Europie kartografowie zaczęli umieszczać wyobrażenia panoram miast oraz herby odwzorowywanych krajów. Określenie "hic sunt leones" pozostało jednak jako symbol dalekich, nieznanych lądów obiecujących przygody i niebezpieczeństwo.