- Jest obawa, że Portugalia, Hiszpania i Włochy są następne w kolejce po tym co stało się w Irlandii – powiedział Andrea Williams z Royal London Asset Management.
Rosnąca niepewność co do zdolności Hiszpanii do zmniejszenia trzeciego pod względem wielkości w eurolandzie deficytu budżetowego spowodowały wzrost kosztów zadłużania dla banków z tego kraju. Średnie oprocentowanie, jakiego inwestorzy żądają za trzymanie denominowanych w euro obligacji hiszpańskich banków wzrosło o 117 pkt bazowych w listopadzie i sięga 361 pkt. To największy miesięczny wzrost w historii. W poniedziałek benchmarkowe 10-letnie obligacje Hiszpanii staniały najmocniej od czasu wprowadzenia euro.
- „Wielki słoń” w pokoju to nie Portugalia, ale oczywiście Hiszpania – powiedział amerykański ekonomista Nouriel Roubini. – Nie ma tyle oficjalnych pieniędzy aby uratować Hiszpanię kiedy pojawią się kłopoty – dodał.
MD, Bloomberg