Charles Li, prezes giełdy w Hongkongu, proponuje skrócenie dwugodzinnej przerwy na lunch. Ma to dostosować godziny otwarcia giełdy do godzin otwarcia giełdy w Szanghaju. Dzięki temu możliwe będzie stworzenie nowych instrumentów opierających się na arbitrażu między obu rynkami. Zmiany wywołały sprzeciw lokalnych finansistów.
Popołudniową sjestą od dawna nie cieszą się zachodni traderzy. W Londynie nie ma jej przynajmniej od 60 lat, a w Nowym Jorku została zniesiona w 1887 r. Tymczasem rynki w Szanghaju i Hongkongu działają jedynie przez 4 godziny dziennie, a w Tokio handlować można przez 4,5 godziny.