Huśtawka nastrojów w branży samochodowej

Mikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2021-09-20 20:00

Analitycy przewidują wzrosty kursów akcji producentów aut, wskazując na przecenę sektora i prognozowane wyniki. Mimo to, inwestorzy pozostają sceptyczni i pełni obaw.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie są przewidywania dla akcji z branży samochodowej
  • jaki swoje rekomendacje uwarunkowują analitycy
  • skąd wynika sceptycyzm inwestorów w stosunku do sektora
  • jakie są zagrożenia dla działalności producentów

Optymizm w branży samochodowej spowodowany jest stosunkowo niskimi cenami walorów producentów oraz przewidywanymi dobrymi wynikami finansowymi za III kwartał 2021 r. Różnica między średnimi cenami docelowymi a aktualnymi cenami walorów jest największa spośród wszystkich sektorów w Europie. Natomiast wskaźnik cena/zysk branży jest na poziomie, który oznacza 55-procentowe dyskonto do wskaźników charakteryzujących szerokie indeksy. Zdaniem analityków z banków Morgan Stanley oraz Barclays, którzy podnieśli rekomendacje dla branży motoryzacyjnej, zagrożenie niedoborem procesorów oraz innych podzespołów komputera pokładowego nie jest na tyle wysokie, aby powstrzymać wzrost cen akcji w ciągu następnych 12 miesięcy.

Jednak mimo to inwestorzy powstrzymują się przed zakupami.

- Wycena jest tak niska jak podczas kryzysu w strefie euro w latach 2011-2012. Przewidywany spadek wartości wskaźniku zysku na akcje o 25 proc. w ciągu najbliższych dwóch lat sugeruje, że inwestorzy najprawdopodobniej nie wierzą w dobre wyniki sprzedaży oraz sukces modeli elektrycznych większości producentów - mówi Horst Schneider, analityk Bank of America.

Większość specjalistów ze świata finansów widzi jednak w niskiej wycenie sektora samochodowego w Europie świetną okazję do zarobku, której nie można zmarnować. Średni przewidywany wzrost dla europejskiego indeksu Stoxx 600 Autos & Parts wynosi 25 proc. w ciągu najbliższych 12 miesięcy, najwięcej spośród wszystkich sektorów.

Największym zmartwieniem dla branży samochodowej pozostaje niedobór procesorów. Analitycy twierdzą, że to zagrożenie wliczone jest w ich rekomendacje, jednak problemy po stronie podażowej nie tylko nie wydają się bliskie rozwiązania, ale mogą się wręcz pogłębić ze względu na rosnącą popularność aut elektrycznych. Wyjątkowo mocno bazują one bowiem na wszelkiego rodzaju komponentach elektronicznych.

Ewolucja koronawirusa oraz niepewność związana z rozprzestrzenianiem się wariantu delta również mogą być powodem, dla którgo inwestorzy pozostają sceptyczni wobec branży samochodowej.

- Większość spółek liczyła na to, że obostrzenia sanitarne oraz zagrożenie koronawirusem zostaną zażegnane wraz z początkiem drugiego półrocza 2021. Patrząc jednak na to co się dzieje na świecie oraz bazując na raportach spółek można się spodziewać, że pandemia pozostanie z nami co najmniej do 2022 r - mówi Nesche Yazgan, starszy analityk w BlueBay Asset Management.

Równie długo może potrwać okres niedoboru procesorów. Według Volkswagena sytuacja nie poprawi się przed końcem II kwartału 2022 r.

Opublikowane przez Bloomberga w zeszłym tygodniu dane potwierdziła spadek liczby rejestracji nowych samochodów w Europie. W sierpniu była ona niższa o 18 proc. r/r, a w lipcu aż o 24 proc. Sprzedaż powoli się odbudowuje i od początku roku wzrosła 13 proc., jednak w wakacje wzrost wyniósł wyłącznie 0,5 proc.

- Kampanie promujące szczepienia na koronawirusa dają nadzieję na poprawę sytuacji pandemicznej jesienią. W związku z tym, kursy spółek z sektora motoryzacyjnego mogą się odbić, szczególnie w przypadku zwiększenia się zainteresowania rynku samochodami elektrycznymi - mówi Luca Rescigno, menadżer portfela Marzotto SIM.