Idą zmiany w polskim atomie

Kamila WajszczukKamila Wajszczuk
opublikowano: 2025-03-11 20:00

Rząd wymienia kadry w spółce odpowiedzialnej za budowę elektrowni atomowej w przededniu aktualizacji programu jądrowego. Zdaniem ekspertów gotowość do realizacji inwestycji mimo wszystko rośnie.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakich zmian dokonano w Polskich Elektrowniach Jądrowych
  • jak gotowość do budowy pierwszej elektrowni jądrowej oceniają Baker McKenzie i Polityka Insight
  • jakie główne wyzwania dla tego projektu przewiduje ich raport
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Ministerstwo Przemysłu ma zaprezentować nową wersję Programu polskiej energetyki jądrowej w czwartek, 13 marca. Poprzednia wersja jest z 2020 r. i przewiduje budowę między 6 a 9 GW mocy w dwóch elektrowniach. Wymaga ona aktualizacji choćby ze względu na opóźnienie w realizacji zakładanego harmonogramu - przewidywała np. rozpoczęcie budowy pierwszej elektrowni w 2026 r.

Wojciech Wrochna, wiceminister przemysłu i pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, zapowiada, że nowa wersja dokumentu będzie też zawierać zapisy dotyczące wyboru partnera do drugiej elektrowni i udziału polskich firm w tej inwestycji.

Tymczasem na krótko przed zapowiadaną prezentacją rząd przeprowadził zmiany kadrowe w spółce Polskie Elektrownie Jądrowe. We wtorek prezesem przestał być Leszek Juchniewicz. Zarząd jest teraz dwuosobowy, a obowiązki prezesa pełni wiceprezes Piotr Piela. Oprócz niego w zarządzie od 6 marca jest Tomasz Szubiela.

Na początku marca właściciel wymienił również prawie całą radę nadzorczą spółki - z wyjątkiem przewodniczącego Witolda Dróżdża. Rynek wiąże to z wcześniejszą zmianą rządowego pełnomocnika odpowiedzialnego za atom. W listopadzie ze stanowiska odszedł Maciej Bando, a zastąpił go właśnie Wojciech Wrochna.

Wyzwania inwestycyjne i technologiczne

Tuż przed ogłoszeniem nowej wersji programu jądrowego raport na temat gotowości do budowy pierwszej elektrowni przygotowały kancelaria Baker McKenzie we współpracy z Polityką Insight. Przedstawiono w nim tzw. indeks gotowości, który według autorów raportu wynosi 58 proc.

– Wynik wskazuje, że bardzo dużo pracy już zostało wykonane i szala już się przechyla w kierunku tego, żeby projekt budowy pierwszej elektrowni jądrowej został zrealizowany. Jednocześnie do wbicia łopaty jeszcze wiele trzeba zrobić – mówi Agnieszka Skorupińska, partnerka kierująca praktyką zrównoważonego rozwoju i transformacji energetycznej w Baker McKenzie w Warszawie.

Stan gotowości inwestycyjnej, czyli samej inwestycji w budowę elektrowni, oceniono na 4 punkty z możliwych 10. Eksperci szacują, że podpisanie pierwszego kontraktu na budowę reaktorów (EPC) z amerykańskim Westinghouse'em może się opóźnić do lat 2028–29.

Wcześniej konieczne jest uzyskanie od Komisji Europejskiej zgody na pomoc publiczną obejmującą budowę i eksploatację elektrowni, a także zamknięcie modelu finansowego inwestycji. Na okres przejściowy powinna być podpisana umowa pomostowa.

Polskie Elektrownie Jądrowe informują, że zawarcie umowy pomostowej ma nastąpić niebawem. Ma ona pozwolić na zachowanie ciągłości prac projektowych i planistycznych przed podpisaniem kontraktu na budowę.

Na tym samym poziomie co gotowość inwestycyjną eksperci ocenili stan gotowości systemowej. Kwestie do rozwiązania z tego obszaru to m.in. niedobór wykwalifikowanych kadr do budowy, eksploatacji i nadzoru energetyki jądrowej. Wyzwaniem może być też koordynacja budowy infrastruktury towarzyszącej z budową samej elektrowni.

Najniżej - na 3 punkty - oceniono gotowość technologiczną. Powód? Reaktor AP1000 Westinghouse, czyli technologia wybrana na potrzeby pierwszej elektrowni jądrowej, nie przeszła jeszcze procedury licencjonowania w Unii Europejskiej. Według autorów raportu jest to jednak kwestią czasu. Większym problemem może być brak publicznie znanych planów kontraktowania komponentów elektrowni jądrowej, na które czeka się długo, takich jak generator czy zbiornik ciśnieniowy.

Polityczna wola i braki w przepisach

Spośród wszystkich obszarów w raporcie najwyżej oceniono poziom gotowości politycznej do budowy elektrowni - na 9 z możliwych 10 punktów. Wysoko, bo na 8 punktów, na podstawie wyników badań poparcia dla budowy elektrowni oceniono też gotowość społeczną. Identyczną notę dostała gotowość regulacyjna, bo większość przepisów została już uchwalona,. Wciąż brakuje jednak tych związanych z koniecznością ubezpieczenia budowy i później samej elektrowni jądrowej. Autorzy zwracają uwagę, że żaden polski ubezpieczyciel samodzielnie nie udźwignie związanych z tym kosztów. Konieczne będzie stworzenie tak zwanych poolów ubezpieczeniowych z udziałem ubezpieczycieli zagranicznych

– Takie rozwiązania wymagać będą odpowiednich zmian w prawie ubezpieczeniowym i dotyczącym wykorzystania energii jądrowej – komentuje Weronika Achramowicz ,partner zarządzająca oraz współkierująca praktyką transakcyjną w Baker McKenzie.

Według autorów raportu rząd powinien rozważyć też przygotowanie przepisów dotyczących zapewnienia udziału krajowych przedsiębiorstw w łańcuchu przy okazji budowy elektrowni. Tymczasem, inaczej niż w przypadku morskiej energetyki wiatrowej, w energetyce jądrowej inwestorzy nie mają nawet obowiązku przedstawienia planu łańcucha dostaw.