Iga Świątek już warta miliony

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2020-10-12 22:00

Wartość reklamowa polskiej tenisistki wzrosła po French Open wielokrotnie. Sponsorzy powinni szykować miliony złotych.

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • Jakiej wartości kontrakty reklamowe może zawrzeć Iga Świątek
  • Jak długo wartość reklamowa tenisistki może się utrzymać
  • Jakie firmy mogą być zainteresowane kontraktami

Zwycięstwo 19-letniej Igi Świątek w Roland Garros jest nie tylko znaczącym sukcesem sportowym, ale też marketingowym, zwłaszcza że Polka zdominowała rywalki.

— W ostatnich tygodniach jej ekwiwalent reklamowy wzrósł kilkudziesięciokrotnie. Możemy mówić o wartościach rzędu kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu milionów złotych — twierdzi Michał Gradzik, partner zarządzający w Sponsoring Insight.

Zdaniem Grzegorza Kity, prezesa Sport Management Polska, Iga Świątek już przed ćwierćfinałem stała się na tyle popularna, że warto było zatrudnić ją do reklamy, a pojedyncza kampania w Polsce kosztowałaby około 300 tys. zł.

— Wielu komentatorów wówczas się oburzyło. Tymczasem Iga wygrywała w świetnym stylu kolejne mecze, w mediach było o niej coraz głośniej, a finał obejrzało 2,5 mln widzów, czyli ponad cztery razy więcej niż ćwierćfinał. Jej popularność tak urosła, że w najbliższych tygodniach przeciętny negocjator może pozyskać kontrakt za pojedynczą kampanię reklamową wart 500 tys. a nawet milion złotych — mówi Grzegorz Kita.

Świetlane perspektywy

Czy Iga Świątek utrzyma wartość reklamową? Michał Gradzikpodkreśla, że może jej się to udawać nawet przez pół roku.

— Wygrana w Roland Garros znaczy więcej, niż można było się spodziewać, ponieważ nie odbyły się ani mistrzostwa Europy, ani igrzyska. Ponadto trwająca pandemia będzie zniechęcać do organizacji planowanych turniejów — tłumaczy Michał Gradzik.

Obaj eksperci są zgodni, że pojedyncza wpadka na najbliższej znaczącej imprezie nie zmieni gwałtownie zainteresowania tenisistką. Uczyniłaby to dopiero seria porażek albo np. niesportowe zachowanie.

— Musi pozostać taka, jak podczas French Open: grać ofensywnie, łącząc siłę z techniką i inteligencją, a poza kortem zachować skromność i naturalność. Wielu światowych fachowców już ogłosiło, że mamy do czynienia z nowym talentem. Podzielam ich zdanie, że drzwi do finału wyważyła razem z futryną — mówi Grzegorz Kita.

Dobra dla wszystkich

W opinii Michała Gradzika każda firma mogłaby zyskać na współpracy z tenisistką.

— Już przyciągnęła marki z dwóch różnych światów — stawiającego na bardzo wyraziste postaci Red Bulla i oferującego luksus Lexusa — podkreśla Michał Gradzik.

Grzegorz Kita także uważa, że tenisistka ma szansę wyjść poza grupę sponsorów charakterystycznych dla tenisa, czyli banki oraz producentów zegarków i samochodów.

— Może być twarzą marek odzieżowej, kosmetycznej, popkulturowej, nawet muzycznej. Jest przekonująca dla młodej grupy odbiorców, np. w przedziale 17-24 lata. W grę wchodzą też spółki skarbu państwa, ponieważ rządzący próbują dyskontować jej sukces — wyjaśnia Grzegorz Kita.

Większy potencjał

Iga Świątek bywa już porównywana ze zdecydowanie bardziej utytułowaną polską tenisistką — Agnieszką Radwańską, także w zakresie potencjału marketingowego. Zdaniem Grzegorza Kity to trudne porównanie, ale docelowy potencjał Igi jest radykalnie większy z uwagi na jej atrakcyjny styl gry i wzbudzanie sympatii widzów poza kortem, pod warunkiem, że nadal będzie wygrywać. Michał Gradzik podkreśla natomiast, że Radwańska przetarła jej szlak.

— Wartość dużych kontraktów na naszym rynku wzrosła z 5 do 20 mln zł. Tenis zaczął przyciągać marki kierujące produkty do szerokiego kręgu odbiorców — mówi Michał Gradzik.