Międzynarodowy Komitet Olimpijski chwali się, że poprzednie igrzyska w Londynie miały globalny zasięg na poziomie 3,6 mld osób. Oznacza to, że olimpijski ogień trafił do połowy populacji świata, a taki wynik jest potężnym narzędziem marketingowym.

Z danych opublikowanych na portalu olimpijskim wynika, że największy udział w marketingowych przychodach igrzysk mają wpływy ze sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych (47 proc.) i pieniądze od sponsorów (45 proc.).
Sprzedaż biletów generuje zaledwie 5 proc. przychodów, a licencji jeszcze mniej, bo 3 proc.
Na liście oficjalnych partnerów ruchu olimpijskiego są takie koncerny, jak Coca-Cola, McDonald’s, Samsung, Toyota czy P&G.