Indie wykorzystują atuty i przyciągają inwestorów

Jacek PerzyńskiJacek Perzyński
opublikowano: 2025-05-25 20:00

Zagraniczne firmy lokują się nad Gangesem, nie oglądając się na globalne rozgrywki celne i konflikt kraju z Pakistanem. Batalia USA-Chiny, rosnący rynek wewnętrzny, rosnąca gospodarka i rządowe zachęty robią swoje.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie są perspektywy gospodarcze Indii na kolejne lata
  • czy amerykańskie cła uderzą w indyjski eksport
  • czy niedawny konflikt o Kaszmir wpłynie na spadek dynamiki PKB
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Indie korzystają na ucieczce firm z Państwa Środka. W ubiegłym roku fiskalnym 2024-25 napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) brutto osiągnął 81 mld USD, co oznacza wzrost o 13,7 proc. w porównaniu z 2023-24 – wynika z opublikowanych właśnie danych Banku Rezerw Indii (RBI).

Zainteresowaniu zagranicznego kapitału sprzyja oczywiście wielkość indyjskiego rynku, ale też fakt, że mimo globalnych napięć handlowych piąta gospodarka świata radzi sobie dobrze. Prognozy mówią, że w czasach niepewności wzrost gospodarczy przyspieszy. W tym roku PKB Indii zwiększy się o 6,3 proc., a w 2026 r. o 6,5 proc. – ogłosiła w ostatnich dniach agencja Moody’s.

Kapitał płynie tam i z powrotem

Jak podał indyjski bank centralny, aż trzy czwarte napływającego kapitału pochodziło z Singapuru, Mauritiusa, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Holandii i Stanów Zjednoczonych. 60 proc. inwestycji koncentrowało się w takich sektorach jak produkcja, usługi finansowe, energetyka i komunikacja.

Aby ściągnąć jak najwięcej projektów nad Ganges, pod koniec marca władze kraju zatwierdziły program zachęt o wartości 2,7 mld USD dla producentów podzespołów elektronicznych i komponentów. Efekty tych działań już widać, chociaż i wcześniej byli chętni do wejścia na tamtejszy rynek.

Na początku marca niemiecki Infineon połączył siły z indyjską firmą CDIL, by wspólnie produkować układy scalone do lekkich pojazdów elektrycznych oraz rozwiązań w zakresie magazynowania energii. W ostatni wtorek główny partner produkcyjny Apple’a, tajwański Foxconn, ogłosił, że zwiększy moce produkcyjne w istniejących zakładach w Indiach, przeznaczając na ten cel 1,5 mld USD. Do końca roku w kraju ma powstać od 25 do 30 mln iPhone’ów.

Rysą na pozytywnym obrazie inwestycji jest najgorszy w historii wynik BIZ w ujęciu netto. Spadł on aż o 96,5 proc., do poziomu 353 mln USD, podczas gdy w roku fiskalnym 2023-24 wynosił 10 mld USD. Bank centralny tłumaczy to okresem wysokich zysków na indyjskich rynkach kapitałowych, co skłoniło fundusze inwestycyjne do wycofania się z giełdowych spółek, podkreślając, że jest to dowód na dojrzałość rynku.

Cła nie zaszkodzą

W kwietniu Donald Trump nałożył 26-procentowe stawki na indyjskie towary. Decyzja ta została jednak wstrzymana na 90 dni – do 9 lipca. Obecnie oba kraje prowadzą rozmowy o nowym porozumieniu handlowym. Zakończenie pierwszej fazy negocjacji planowane jest na jesień.

Indyjska gospodarka nie będzie jednak tak mocno poturbowana przez cła jak Chiny czy kraje Azji Południowo-Wschodniej.

„Indie są lepiej przygotowane niż wiele innych rynków wschodzących do radzenia sobie z amerykańskimi taryfami celnymi i zakłóceniami w globalnym handlu. Wspierają je silne wewnętrzne fundamenty wzrostu, duża gospodarka krajowa oraz niskie uzależnienie od eksportu towarowego” – czytamy w raporcie Moody’s.

W ubiegłym roku sektor eksportowy stanowił niecałe 23 proc. indyjskiego PKB. Zdaniem agencji ratingowej niski udział eksportu może w rzeczywistości ograniczyć negatywne skutki potencjalnych podwyżek taryf celnych ze strony USA.

– Amerykańskie cła wprawdzie zaszkodzą Indiom, ale nie są w stanie położyć całej gospodarki na łopatki. Kraj odpowiada za 8 proc. światowego PKB. To stosunkowo niewiele. W erze napięć handlowych taki profil strukturalny ogranicza szkodliwy wpływ taryf – twierdzi dr Patryk Kugiel, ekspert ds. Indii z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

W ubiegłym roku Stany Zjednoczone były największym partnerem handlowym Indii – wartość wymiany handlowej wyniosła 132 mld USD. W roku budżetowym 2024-25 najludniejszy kraj świata odnotował nadwyżkę z USA na poziomie 41,2 mld USD. Rynek amerykański odpowiada za ok. 18 proc. indyjskiego eksportu.

Dr Patryk Kugiel zaznacza, że władzom w New Delhi zależy na porozumieniu, a zawarcie umowy jest wysoce prawdopodobne.

Jego zdaniem realnym scenariuszem jest zwiększenie zakupu amerykańskich surowców energetycznych i broni przy jednoczesnym wykluczeniu otwarcia sektorów rolniczego i motoryzacyjnego na towary z USA.

Zagrożenia na horyzoncie

Agencja Moody’s zwraca uwagę na konflikt graniczny o Kaszmir, który w ostatnim czasie eskalował. W raporcie zaznaczono jednak, że nawet w scenariuszu wzrostu lokalnych napięć z Pakistanem nie należy spodziewać się poważnych zakłóceń w działalności gospodarczej Indii.

Oba kraje nie mają znaczących powiązań handlowych. W 2024 r. do Pakistanu wysłano towary o wartości zaledwie 1,2 mld USD, co stanowiło 0,27 proc. całkowitego eksportu Indii – wynika z danych indyjskiego Ministerstwa Handlu i Przemysłu. Ponadto regiony odpowiedzialne za większość produkcji rolnej i przemysłowej są geograficznie oddalone od strefy konfliktu.

Moody’s ostrzega jednak, że wzrost wydatków na obronność może w dłuższej perspektywie wpłynąć negatywnie na kondycję finansów publicznych Indii i spowolnić proces konsolidacji fiskalnej.