Według zaprezentowanych we wtorek danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Komunikacji, w styczniu 2024 r. inflacja cen towarów i usług konsumenckich w Japonii wyhamowała do 2,2 proc. w ujęciu rocznym z 2,6 proc. miesiąc wcześniej.
Tymczasem bardziej istotny, preferowany przez BOJ wskaźnik inflacji bazowej, nie obejmujący poddających się mocnym wahaniom cen świeżej żywności, spowolnił w styczniu do 2,0 proc. z 2,3 proc. w grudniu. Co prawda znalazł się w docelowym poziomie banku centralnego, jednak oczekiwania były bardziej optymistyczne. Mediana prognoz zakładała bowiem spadek do 1,8 proc. Był to trzeci z rzędu miesiąc ze spadkową tendencją.
Z kolei tak zwany indeks „core core”, który uwzględnia zarówno ceny świeżej żywności, jak i energii, i traktowany jest jako wąski miernik szerszego trendu cenowego, wzrósł w styczniu o 3,5 proc. rok do roku, po wzroście o 3,7 proc. w grudniu.
Eksperci podkreślają, że główny wpływ na złagodzenie presji inflacyjnej miał jednak taniejący import, co pozwala na złagodzenie negatywnego wpływu nadal pozostających na podwyższonym poziomie kosztów życia.
Na rynku znów do głosu doszły spekulacje o konieczności radykalnej zmiany w polityce Banku Japonii. Dzisiejsze dane odczytane zostały jako zapowiedź, że BOJ zakończy politykę ujemnych stóp procentowych już w marcu. Dały także asumpt do sprzedaży obligacji.
Do takiego przekonania skłania rynki również to, że powszechnie oczekuje się, że odczyty inflacji odbiją w lutym, wraz z wygasaniem wpływu rządowych środków obniżek cen w porównaniach rok do roku.
Mediana prognoz wskazuje, że inflacja bazowa po wyłączeniu świeżej żywności wyniesie średnio 2,4 proc. w pierwszym i drugim kwartale 2024 r., czyli znacząco będzie przekraczać cel BOJ. W samym lutym ma kształtować się na pułapie 2,5 proc.