
Według danych Statistics New Zealand, w II kwartale 2023 r. inflacja cen konsumenckich spowolniła do 6,0 proc. w ujęciu rocznym z 6,7 proc. w pierwszym kwartale. Tymczasem mediana prognoz ekonomistów, zakładała wartość na poziomie 5,9 proc. Nieco mniej optymistyczny był Bank Rezerw Nowej Zelandii, który oczekiwał wyhamowania do 6,1 proc.
Z kolei w ujęciu kwartalnym CPI wyhamowała do 1,1 proc. z 1,2 proc. w okresie styczeń-marzec. W tym przypadku spodziewania się spadku do 0,9 proc.
Inflacja towarów niezbywalnych, ściśle obserwowany wskaźnik krajowej presji cenowej, spadła do 6,6 proc. z 6,8 proc., ale nadal była wyższa niż prognoza RBNZ na poziomie 6,3 proc.
RBNZ, który przeprowadził jedną z najbardziej agresywnych kampanii zacieśniania spośród banków centralnych stwierdził, że musi zakładać, iż powrót inflacji do jego celu z przedziału 1-3 proc. będzie dłuższy niż zakładał. W ramach obecnego cyklu stopy wzrosły już o 525 punktów bazowych od października 2021 r.
Środowe dane wsparły dolara nowozelandzkiego, gdyż wzrosło prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki stóp RBNZ. Jak twierdzą eksperci, wzrost stawek rzędu 25 punktów bazowych, nie jest jednak w pełni wyceniony przez rynki.
Tymczasem prognozy banku centralnego z maja sugerowały, że miał on rozważyć ewentualną obniżkę stóp w drugiej połowie 2024 r.