Według danych zaprezentowanych przez urząd statystyczny (ONS), we wrześniu 2023 r. inflacja CPI wyniosła 6,7 proc. w ujęciu rocznym pozostając na najniższym poziomie od 18 miesięcy, ale równocześnie utrzymała wartość z sierpnia. Tymczasem mediana prognoz ekonomistów zakładała jej spowolnienie do 6,6 proc.
To najwyższy poziom CPI spośród trzech największych europejskich gospodarek.
W porównaniu z sierpniem ceny wzrosły o 0,5 proc. przyspieszając tempo z 0,3 proc. w sierpniu, ale pokrywając się z oczekiwaniami ekonomistów.
Niepokoić może również odczyt dotyczący tzw. inflacji bazowej, wskaźnika, który nie obejmuje poddających się mocnym wahaniom cen żywności, energii, alkoholu i wyrobów tytoniowych. W ujęciu miesięcznym zdynamizowała zwyżkę do 0,5 proc. z 0,1proc. w sierpniu zaś rocznym co prawa spowolniła z 6,2 proc. do 6,1 proc. ale spadek okazał się słabszy niż zakładano.
Tymczasem inflacja cen usług – kolejny składnik CPI mocno analizowany przez Bank Anglii – wzrosła we wrześniu do 6,9 proc. z 6,8 proc..
Środowe dane są niepokojące z punktu widzenia władz monetarnych i przyszłych ich decyzji w kontekście stóp procentowych. Do tej pory rynki oczekiwały, że BOE pozostawi stopy procentowe na dotychczasowym poziomie (benchmarkowa stawka wynosi 5,25 proc.) podczas listopadowego posiedzenia, po tym jak we wrześniu zachowano dotychczasowe status quo. Teraz wydaje się, że decydenci mogą zarządzić kolejne zacieśnienie.
W swojej ostatniej sierpniowej prognozie BOE przewidywał, że inflacja utrzyma się powyżej celu 2 proc. do początku 2025 r.
Z kolei inflacja PPI czyli ceny pobierane przez producentów od hurtowników i detalistów – spadły we wrześniu o 0,1 proc. w ujęciu rocznym po spadku o 0,5 proc. w sierpniu. Liczone miesiąc do miesiąca przyspieszyły tempo zwyżki do 0,4 proc. z 0,2 proc. w sierpniu.