Jak wynika z danych urzędu statystycznego (ONS), w lutym inflacje cen towarów i usług konsumenckich w Wielkiej Brytanii zeszła do poziomu 3,4 proc. w ujęciu rocznym wobec 4 proc. miesiąc wcześniej. To wynik nieco niższy niż oczekiwali ekonomiści, mediana ich prognoz zakładała bowiem spadek do 3,5 proc.
Tymczasem inflacja bazowa CPI nie obejmująca poddających się silnym wahaniom cen energii, żywności, alkoholu i tytoniu spadła zgodnie z oczekiwaniami do 4,5 proc. z 5,1 proc. Jednak kluczowy dla decydentów wskaźnik – inflacja w sektorze usług – osłabł mniej niż oczekiwano, do 6,1 proc. z 6,5 proc. w styczniu. Był jednak zgodny z prognozami samego Banku Anglii i najniższy od roku. Niemniej to czynnik, który może wpływać na decyzje członków gremium ustalającego politykę stóp procentowych.
Już niejednokrotnie ostrzegały bowiem, że inflacja w sektorze usług i wzrost płac pozostają zdecydowanie zbyt wysokie, aby trwale utrzymać inflację na poziomie celu 2 proc.
ONS podał, że ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 5 proc., osiągając najniższy poziom od czasów przed rosyjską inwazją na Ukrainę i gwałtownie spadły z 6,9 proc. w styczniu. Inflacja w restauracjach i hotelach obniżyła się do 6 proc. z 7,1 proc. w pierwszym miesiącu 2024 r.
Oczekuje się, że ceny w marcu spadną jeszcze bardziej, a następnie w kwietniu przejściowo zejdą poniżej docelowego poziomu 2 proc.