
Obecnie stronie popytowej na rynku ropy naftowej najbardziej sprzyjają doniesienia z krajów Ameryki Północnej. Kanada walczy z rozległymi pożarami, co budzi obawy o ciągłość tamtejszego wydobycia ropy naftowej. Jak dotychczas, ogień w prowincji Alberta doprowadził do spadku produkcji ropy o 319 tys. baryłek dziennie, czyli około 3,7% kanadyjskiego wydobycia.

Z kolei w Stanach Zjednoczonych głośno mówi się o powrocie tego kraju do uzupełniania strategicznych rezerw ropy naftowej (Strategic Petroleum Reserve: SPR). Tamtejszy Departament Energii wczoraj poinformował, że na start chce zakupić 3 mln baryłek ropy naftowej i wezwał do składania ofert do końca maja.
Dla przypomnienia: w poprzednim roku USA zdecydowały się na uwolnienie części swoich rezerw ropy naftowej w celu przynajmniej częściowego zniwelowania dynamicznych zwyżek cen tego surowca po wybuchu wojny na Ukrainie. Jednak wpływ tych działań na ceny ropy był ograniczony, bowiem wielkość strategicznych rezerw ropy naftowej w USA jest i tak relatywnie niewielka na tle światowej produkcji oraz konsumpcji tego surowca.
