Partnerzy kancelarii KKLW i WARP stworzą jedną firmę. Chcą konsolidować butiki, wyrosłe z międzynarodowych sieciówek.
Prawnicy zazwyczaj obsługują cudze fuzje i przejęcia, ale czasem przeprowadzają też własne. Na połączenie sił zdecydowały się kancelarie Kurzyński Kosiński Łyszyk i Wspólnicy (KKLW) oraz Wierzbicki Adwokaci i Radcowie Prawni (WARP), dobrze znane w branży infrastrukturalnej. Na rynku nadal będą funkcjonować pod skrótem KKLW, ale z szerszą ofertą. Liczą na to, że urosną m.in. dzięki… kłopotom spółek z obsługiwanego segmentu rynku.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł5 zł/ miesiąc
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Cały artykuł mogą przeczytać tylko nasi subskrybenci.Tylko teraz dostęp w promocyjnej cenie.
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Od jakiegoś czasu nie masz pełnego dostępu do publikowanych treści na pb.pl. Nie może Cię ominąć żaden kolejny news.Wróć do świata biznesu i czytaj „PB” już dzisiaj.
Partnerzy kancelarii KKLW i WARP stworzą jedną firmę. Chcą konsolidować butiki, wyrosłe z międzynarodowych sieciówek.
Prawnicy zazwyczaj obsługują cudze fuzje i przejęcia, ale czasem przeprowadzają też własne. Na połączenie sił zdecydowały się kancelarie Kurzyński Kosiński Łyszyk i Wspólnicy (KKLW) oraz Wierzbicki Adwokaci i Radcowie Prawni (WARP), dobrze znane w branży infrastrukturalnej. Na rynku nadal będą funkcjonować pod skrótem KKLW, ale z szerszą ofertą. Liczą na to, że urosną m.in. dzięki… kłopotom spółek z obsługiwanego segmentu rynku.
W GRUPIE RAŹNIEJ: Michał Kurzyński, Krzysztof Łyszyk, Przemysław Wierzbicki i Jacek Kosiński zaczynali kariery w kancelariach sieciowych, ale od lat pracują na swoim. Teraz będą wspólnie kierować zespołem prawie 30 prawników wyspecjalizowanych w sprawach infrastrukturalnych.
ARC
— Po połączeniu marketingowa nazwa się nie zmieni, ale będziemy działać w ramach nowej spółki, w której będzie pracować blisko 30 prawników. Obie kancelarie miały silną praktykę infrastrukturalną, ale różniły się specjalizacją. Wzmocnimy nasz zespół procesowy, będziemy też mieli silną praktykę upadłościową, co w najbliższych latach w branży infrastrukturalnej może być bardzo przydatne w kontekście ograniczenia pieniędzy unijnych — mówi Krzysztof Łyszyk, partner w KKLW.
Twórcy KKLW przez lata pracowali razem we wchodzących w skład międzynarodowych sieci kancelariach Wierzbowski Eversheds, a potem w Chadbourne & Parke. W 2011 r. „przeszli na swoje”, a teraz liczą na to, że uda im się zjednoczyć pod wspólnym szyldem więcej niezależnych kancelarii, zakładanych przez prawników z podobnym doświadczeniem. Przemysław Wierzbicki pracował w Wierzbowski Eversheds do 2007 r., a potem założył własną kancelarię.
— Wyrośliśmy na bazie doświadczeń z międzynarodowych, sieciowych kancelarii prawnych. KKLW było jednym z pierwszych wyspecjalizowanych butików założonych przez prawników, którzy z nich odeszli. Teraz takich butików jest coraz więcej, a my dojrzeliśmy do tego, by zwiększyć skalę i konsolidować je wokół siebie. Polski rynek usług prawnych dojrzał — dekadę temu międzynarodowy brand dawał wiarygodność i robił wrażenie na klientach, ale po kryzysie magia zagranicznej marki zmalała, a wzrosła świadomość, że mniejsze, rodzime kancelarie też obsługują nawet bardzo duże sprawy — mówi Krzysztof Łyszyk.