ING BSK: tempo wzrostu PKB w II kw. może być poniżej 3 proc.

PAP
opublikowano: 2024-06-24 11:58

Widzimy ryzyko, że tempo wzrostu PKB w II kw. 2024 będzie niższe niż prognozowane przez nas dotychczas 3 proc. w ujęciu rocznym – wskazano w komentarzu ekonomistów ING BKS. Ich zdaniem, będzie to wynikać z utrzymującej się słabości niemieckiego przemysłu.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W poniedziałek Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał, że sprzedaż detaliczna w cenach stałych w maju 2024 r. wzrosła o 5 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym spadła o 0,1 proc. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących wzrosła w ubiegłym miesiącu o 5,4 proc. w ujęciu rocznym.

"Utrzymuje się wysoki wzrost sprzedaży samochodów. Nastąpiło także mocne odbicie w kategorii pozostałe (markety budowlane)" – czytamy w komentarzu ekonomistów ING BSK Rafała Beneckiego i Piotra Popławskiego do danych GUS. "Wciąż słaba pozostaje sprzedaż innych dóbr trwałych (odzież, meble, elektronika) oraz żywności. Kwietniową słabość sprzedaży żywności wyjaśnialiśmy przez przesunięcie Świąt Wielkanocnych. Ale w maju również utrzymał się roczny spadek w tej kategorii, możliwe iż część konsumentów zrobiła zapasy w obawie przed wzrostem cen po przywróceniu VAT, co zaniża wyniki kolejnych miesięcy" – dodano.

Zdaniem analityków ING BSK, wysoki wzrost dochodów wskazuje na kontynuację wzrostu konsumpcji. Zwrócili ono uwagę, że w tym roku ożywienie PKB będzie głównie polegało na popycie wewnętrznym.

"Pokazują to opublikowane już dane z Niemiec. Słabe Ifo potwierdziło niestety osłabienie w przemyśle jakie pokazał wcześniej PMI. Dane z końca I kw. 2024 sugerowały, że ożywienie w niemieckim przemyśle w końcu nadeszło, ale ostanie wskaźniki z Polski (produkcja za maj) i Niemiec temu zaprzeczają" – stwierdzili ekonomiści ING BSK. "Widzimy ryzyko, że tempo PKB w II kw. 2024 będzie niższe niż prognozowane przez nas dotychczas 3 proc. r/r." - dodali analitycy.

GUS podał w poniedziałek także dane o produkcji budowlano-montażowej w maju. W ujęciu rocznym spadła ona o 6,5 proc., a w stosunku do kwietnia wzrosła o 7 proc.

"Podobnie jak w przypadku przemysłu, trudno jest oszacować wpływ dwóch długich weekendów majowych na aktywność sektora budowlanego, ale najprawdopodobniej był on istotny. II kw. 2024 r. będzie kolejnym ze spadkiem wartości dodanej w budownictwie i najprawdopodobniej spadkiem inwestycji ogółem" – ocenili Benecki i Popławski.

W swoim komentarzu wskazali oni na utrzymującą się słabą aktywność deweloperów. Budowa budynków spadła o 5,4 proc. w ujęciu rocznym, po spadku o 5,9 proc. w kwietniu.

"Według firm analizujących rynek nieruchomości, na początku roku do oferty wprowadzano mieszkania zdecydowanie szybciej niż sprzedawano. W niektórych miastach liczba mieszkań w ofercie zbliża się do rekordów. Duży wzrost cen mieszkań na przełomie 2023/2024 spowodował, że nawet przy wsparciu publicznym wielu osób na własną nieruchomość nie stać. Jednocześnie termin wprowadzenia nowego programu rządowego nie jest znany" – wskazali ekonomiści ING BSK.

Dodali, że "powiązana z inwestycjami publicznymi" budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej spadła o 6,6 proc. w ujęciu rocznym po wzroście o 7,8 proc. w kwietniu.

"Za duże odbicie tej kategorii w kwietniu najprawdopodobniej odpowiadał korzystny układ kalendarza. W maju efekty kalendarzowe działały z kolei na minus. Co więcej, uruchamianie projektów z KPO i nowego budżetu UE przebiega niestety wolno. Dlatego uważamy, że na wyraźniejsze odbicie prawdopodobnie poczekamy aż do 2025, kiedy absorbcja środków z UE powinna nabrać tempa" – ocenili Rafał Benecki i Piotr Popławski.