Pod koniec kwietnia 2024 r. na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW) zadebiutował certyfikat indeksowy odzwierciedlający zmianę niemieckiego indeksu DAX w wersji net return. Jego emitentem jest holenderski ING Bank, który od lat emituje z myślą o GPW certyfikaty turbo, a więc takie, których zmiany notowań są mocniejsze od zmian kursów powiązanych indeksów, akcji czy surowców. Instrument jaki zadebiutował w kwietniu jest jednak pierwszym tzw. trackerem w ofercie ING. Jego notowania powinny się więc zmieniać tak, jak indeks bazowy.
Minęło dwa i pół miesiąca, a holenderski ING Bank dorzucił do swojej oferty dwa kolejne trackery. Oba oaprte są na wersjach net return indeksów Euro Stoxx 50 i Stoxx Europe 600 Oil & Gas. Pierwszy skupia 50 największych spółek strefy euro, drugi spółki paliwowe wchodzące w skład indeksu Stoxx Europe 600. W wersji Oil & Gas nie ma ich jednak 600. Dziewiątą co do wielkości pozycją jest Orlen. Waży w indeksie niespełna 2 proc. Dla porównania Schell to ponad 30 proc, a BP i Total po około 15. Samo pojęcie oil & gas jest dość pojemne. Szóstą co do wielkości pozycją w indeksie jest np. Vestas Wind Systems, duński producent turbin wiatrowych.
- Certyfikaty indeksowe można nabyć za pośrednictwem dowolnego biura maklerskiego, które umożliwia składanie zleceń na warszawskiej giełdzie. Są notowane na bardzo podobnych zasadach, jak akcje i zapisywane są na tym samym rachunku inwestycyjnym – wyjaśnia Grzegorz Kołodziejczyk, dyrektor działu rozwoju rynku GPW.