Sąd Okręgowy w Katowicach uznał, że nie można przerzucać na ING Bank Śląski odpowiedzialności finansowej za straty klientów funduszu Inventum Premium SFIO (wcześniej Idea). Próbę taką podjęła spółka Crystal Ventures. Nabyła ona wierzytelności 44 klientów funduszu, którzy łącznie ulokowali w nim 6,8 mln zł. Następnie wystąpiła do sądu, by bank zapłacił jej 2,2 mln zł. Nieco ponad 1,5 mln zł miało stanowić naprawienie szkody polegającej na tym, że klienci funduszu otrzymali z powrotem mniej niż wpłacili. Reszta miała rekompensować utracone korzyści wynikające z porównania wyniku Idea Premium SFIO i innych funduszy w latach 2010-2013.
Crystal Ventures domagała się pieniędzy od ING, gdyż bank ten był depozytariuszem funduszu (obecnie prowadzi jego likwidację).
ING działał starannie i zgodnie z prawem
28 września 2021 r. sąd uznał, że spółka, która pozwała bank nie sprecyzowała konkretnych zachowań ING, które wiązałyby się z powstaniem szkody po stronie uczestników funduszu. Te zachowania sprecyzowała za to po stronie samego funduszu, prowadzącego go TFI i spółki zarządzającej aktywami funduszu. Tą ostatnią był Dom Maklerski IDM, który był też największym akcjonariuszem Idea TFI (potem zmieniło nazwę na Inventum), do którego należał fundusz.
„Strony nie pozostawały w sporze co do faktu, że fundusz, towarzystwo oraz Dom Maklerski IDM podejmowali niekorzystne decyzje inwestycyjne, m.in. o inwestowaniu w papiery wartościowe spółek o niskiej lub wręcz żadnej wiarygodności finansowej, podczas gdy jego dochody miały być zgodnie z postanowieniami statutu funduszu oraz prospektem, inwestowane w bezpieczne i płynne aktywa. Inwestycje te, jak dowodził w toku postępowania powód, naruszały przepisy prawa oraz postanowienia statutu. Podkreślić przy tym należało, że depozytariusz nie był uprawniony do ingerencji w działalność inwestycyjną funduszu, za którą to odpowiedzialność ponosiło towarzystwo. Wskazać należy, że obowiązki i uprawnienia depozytariusza zostały określone w ustawie o funduszach inwestycyjnych oraz w umowie o przechowywaniu aktywów i jedynie w granicach tych obowiązków i uprawnień mógł działać depozytariusz. Nie był on jednak podmiotem decyzyjnym, jeśli chodzi o decyzje inwestycyjne i za te decyzje nie może ponosić odpowiedzialności” – uznał sąd.
KNF odebrała Inventum TFI zezwolenie na działalność niemal równe siedem lat temu - w październiku 2014 r. Był to pierwszy taki przypadek w historii polskiej branży zarządzania aktywami. Odebranie licencji poprzedziły dwa lata problemów klientów funduszy korzystających pierwotnie z marki Idea. W okresie tym odkupowanie i zbywanie jednostek funduszy zawieszało samo TFI, jak i KNF, kontrolę nad TFI oddał Dom Maklerski IDM, a TFI zmieniło nazwę.
Po odebraniu TFI zezwolenia na działalność, likwidacja funduszy Inventum spadła na banki depozytariuszy – w przypadku funduszy detalicznych na ING Bank Śląski. Do zlikwidowania pozostał mu jeszcze Inventum Premium SFIO oraz trzy subfundusze Inventum Parasol FIO. Szanse na to, że ich klienci dostaną jeszcze jakieś pieniądze wydają się niewielkie. Np. wartość aktywów netto na jednostkę Inventum Premium SFIO jest ujemna (nie oznacza to, że jego klienci będą musieli dopłacać).
Według sądu depozytariusz to nie „gwarant” funduszu. W trakcie postępowania ING Bank Śląski udowodnił zaś, że obowiązki depozytariusza wykonywał zgodnie z ustawą o funduszach inwestycyjnych. M.in. zwracał się o wyjaśnienia niezwłocznie od dokonania przez fundusz jakiejś czynności.
„Bogata dokumentacja zebrana w tym zakresie nie pozwala, w ocenie sądu na stwierdzenie, by pozwana [ING Bank Śląski jako spółka – red.] wykonywała swoje obowiązki bez dołożenia należytej staranności, a wręcz przeciwnie – jako podmiot profesjonalny dokonywała czynności kontrolno-nadzorczych w sposób staranny i zgodny z przepisami prawa” – uznał sąd.
Podkreślił jednocześnie, że w myśl obowiązujących przepisów jedynym praktycznym sposobem aktywnego oddziaływania depozytariusza było zawiadomienie Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) o stwierdzonych uchybieniach, co ING czynił wielokrotnie.
KNF nie była jednak zadowolona z postawy ING jako depozytariusza, bo 12 października 2018 r. nałożyła na bank 0,5 mln zł kary za schyłkowy okres działalności Inventum TFI (gdy właścicielem TFI nie był już Dom Maklerski IDM).
Kara związana była z akceptowaniem konwersji jednostek funduszy mających problemy z płynnością do tych płynniejszych, a następnie umarzania jednostek tych drugich i wypłacania pieniędzy przez klientów funduszy. Problemy funduszy źródłowych sprawiały jednak, że do funduszy docelowych żadne pieniądze nie trafiały — w efekcie bank wzywał później klientów funduszy do zwrotu wypłaconych kwot. Ówczesny szef Crystal Ventures komentował karę KNF na łamach „PB” jako przełomową i wprost wskazującą, że „zadaniem depozytariusza nie jest tylko czysto matematyczna weryfikacja zapisów rachunkowych funduszy”.
ING złożył w KNF wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy. Nastąpiło to w sierpniu 2020 r., ale nadzorca zdania nie zmienił. ING odwołał się do sądu. W kwietniu 2021 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie decyzje KNF z lat 2018 i 2020 uchylił. KNF się z tym nie zgadza.
- W związku z tym w dniu 21 lipca 2021 r. została wniesiona skarga kasacyjna od tego wyroku – informuje Jacek Barszczewski, dyrektor departamentu komunikacji społecznej Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.
Depozytariusz adwokatem klientów
Niedawny wyrok katowickiego sądu to również dopiero pierwsza instancja. Uzasadnienie zawiera jednak kilka wątków natury bardziej ogólnej, które mogą wypływać również w innych sporach sądowych dotyczących strat związanych z inwestycjami w fundusze.
„Wskazać należy, że inwestycja w fundusze inwestycyjne jest obarczona ryzykiem, w szczególności możliwością utraty części zainwestowanych środków. Uczestnicy funduszu, jak wynika z ich zeznań, byli świadomi istnienia takiego ryzyka i zostali o nim poinformowani. Wadliwa ocena ryzyka przez uczestników funduszu, czy też informacje doradców finansowych, że fundusz jest funduszem bezpiecznym i stabilnym, jak również mylne przeświadczenie uczestników, jakoby działania depozytariusza miały gwarantować uczestnikom brak ewentualnej utraty kapitału pozostają bez znaczenia dla kwestii odpowiedzialności depozytariusza” – głosi uzasadnienie wyroku.
Odnosi się ono również do kwestii tego, czy depozytariusz powinien w imieniu klientów funduszy dochodzić roszczeń wobec TFI lub firm, którym TFI powierzyły zarządzanie aktywami funduszy. ING Bank Śląski nie robił tego w przypadku Inventum Premium SFIO. Według sądu, w tym konkretnym przypadku nie musiał.
„Odnośnie zaś zarzutu, że pozwana [ING Bank Śląski jako spółka – red.] nie wystąpiła z powództwem z tytułu szkody spowodowanej niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem obowiązków w zakresie zarządzania funduszem, przyznać należy rację pozwanej, że powyższe było uzależnione od złożenia przez przynajmniej jednego uczestnika funduszu, zaś wniosek taki nie został do pozwanej skierowany (…)” – czytamy w uzasadnieniu.
ING Bank Śląski odmówił komentarza. Nikt z Crystal Ventures nie odpowiedział na nasze prośby o kontakt.