Inni zwalniają, Citi zatrudnia

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2015-04-22 00:00

Władają 27 językami i obsługują biznesy grupy w ponad 90 krajach. W Citi Service Center w Warszawie jest ich trzy tysiące. Będzie pięć

Mija 10 lat, od kiedy Citigroup otworzyła w Polsce centrum serwisowe, jedno z wielu obsługujących bank na świecie. Na początku zatrudniało 57 osób, dzisiaj w Citi Service Center (CSC) pracuje 3,3 tys. specjalistów, z czego większość trafiła tu w ostatnich latach. Pięć lat temu, w ramach rekonesansu po świecie związanego z poszukiwaniami miejsca dla specjalistycznego centrum serwisu IT, do Warszawy przyleciał szef działającego w 101 krajach giganta. Ostro konkurowały wówczas z nami m.in. Irlandia oraz Indie. Podobno o wyborze Warszawy zadecydowało to, że do krótkiego spotkania z szefem Citi udało się przekonać premiera Tuska, co prezes grupy uznał zarówno za wyraz kurtuazji, jak i zainteresowania inwestycją najwyższych władz. Złożył wtedy deklarację, że w ciągu trzech lat Citi Service Center Poland zatrudni 1 tys. osób. Dzisiaj pracuje w nim ponad 3 tys., a jeszcze w tym roku liczba jego pracowników przekroczy liczbę pracujących w Citi Handlowym, który ma ich 4,17 tys.

TOP DZIESIĘĆ:
TOP DZIESIĘĆ:
Citi Service Center Poland, którym kieruje Terri Gerosa, ma ambicję wejść do dziesiątki największych centrów Citigroup na świecie. W Polsce już jest największą tego typu jednostką na rynku usług finansowych.
ARC

— Tak jak w ubiegłym roku planujemy zatrudnić tysiąc osób — mówi Terri Gerosa, dyrektor zarządzająca Citi Service Center Poland.

Wieża Babel

CSC zlokalizowany jest w trzech miastach: największy jest ośrodek warszawski, potem olsztyński i łódzki. Centrum obsługuje biznesy Citi w ponad 90 krajach, przede wszystkim w Europie, na Bliskim Wchodzie i północnej Afryce, ale też m.in. rynek brazylijski. Polska ma bardzo mocne kompetencje w zakresie monitorowania przepływów pieniężnych pod kątem finansowania terroryzmu i prania brudnych pieniędzy, a o ich poziomie najlepiej świadczy fakt, że to Warszawa odpowiada za ochronę antylaundringową (AML) operacji Citibanku w Ameryce Północnej. City Handlowy od ubiegłego roku patronuje specjalnemu kierunkowi studiów w Wyższej Szkole im. Koźmińskiego związanemu z przeciwdziałaniem praniu pieniędzy pochodzących z niewiadomych lub przestępczych źródeł.

— Jest to obszar bardzo wrażliwy z regulacyjnego punktu widzenia i brak skutecznego nadzoru nad przepływami finansowymi w przeszłości powodował na rynku bankowym kary finansowe idące w miliardy dolarów. Powierzenie tych zadań przez Citi centrum serwisowemu w Polsce świadczy o dużym zaufaniu do miejscowych pracowników — mówi Teri Gerosa.

W Polsce mieści się też jeden z kilku tzw. command center odpowiedzialnych za serwis systemów IT grupy na całym świecie. Informatyka to po AML kolejny ważny obszar odpowiedzialności centrum serwisowego City.

— Centra off shore’owe często kojarzone są z prostą pracą manualną. Nic bardziej mylnego. W naszym centrum usług wspólnych pracują najwyższej klasy specjaliści w swoich dziedzinach — twierdzi Terri Gerosa.

CSC to prawdziwa wieża Babel, w której toczą się rozmowy w 27 językach. 90 proc. załogi stanowią Polacy, głównie osoby młode — 70 proc. ma 25-35 lat.

— Koncentrujemy się na absolwentach uczelni wyższych. Mamy ambasadorów w 20 uczelniach w Polsce, organizujemy program staży, z którego w ubiegłym roku skorzystało 100 studentów. W tym roku przyjmiemy 150 — mówi Terri Gerosa.

5 tys. za dwa lata

Polskie centrum serwisowe Citgroup jest jednym z 45 podobnych jednostek rozsianych po świecie. Najbliższe mieści się w Budapeszcie, ale jest o połowę mniejsze. Kolejne cztery zlokalizowane są w krajach regionu EMEA. Warszawa ma ambicje wejść do grupy najważniejszych centrów Citigroup na świecie. Nadal będzie przyjmować do pracy.

— Optymalny poziom zatrudnienia to 5 tys. osób i planujemy osiągnąć go w 2017 r. — mówi Terri Gerosa. — Polska stała się potężnym centrum usług off shore’owych, które zatrudniają ponad 130 tys. osób. Dla porównania: w górnictwie pracuje mniej niż 100 tys. pracowników — mówi Terri Gerosa.

Budowa tego typu infrastruktury finansowej może chociaż częściowo zamortyzowaćskutki zwolnień grupowych, jakie już są prowadzone w sektorze bankowym i będą kontynuowane. 30 proc. pracowników Citi Service Center stanowią osoby, które kiedyś pracowały w Citi Handlowym. Tymczasem przez rynek przetacza się fala zwolnień grupowych — BGŻ-BNP Paribas, Meritum, PKO BP, które łącznie zwolnią blisko 4 tys. osób. Presja niskich stóp, powodujących spadek marż, ograniczenia w bancassurance, cięcia prowizji kartowych, wreszcie zmiany przyzwyczajeń klientów związanych z korzystaniem z sieci oddziałów, a co za tym idzie — wzrost automatyzacji będą wymagały cięć i zmiany modeli działania. Według danych KNF, na koniec lutego w branży finansowej pracowało 172,1 tys. osób, podczas gdy w szczytowym okresie, w 2011 r. — ponad 178 tys. pracowników.

Bankowy serwis

Centra serwisowe i backoffice’owe instytucji finansowych zlokalizowane w Polsce zatrudniały w 2013 r. 17 tys. pracowników, czyli 12 proc. osób pracujących w tej części sektora outsourcingowego. To 8 proc. wielkości zatrudnienia w krajowej branży bankowej. Swoje centra mają w Polsce m.in. BNY Mellon, Credit Suisse, Deutsche Bank, BNP Paribas, Unicredit, UBS, HSBC i State Street Bank. Łącznie w kraju działa 19 centrów, najwięcej w Łodzi, Krakowie, Trójmieście i w Warszawie.

Bankowy serwis

Centra serwisowe i backoffice’owe instytucji finansowych zlokalizowane w Polsce zatrudniały w 2013 r. 17 tys. pracowników, czyli 12 proc. osób pracujących w tej części sektora outsourcingowego. To 8 proc. wielkości zatrudnienia w krajowej branży bankowej. Swoje centra mają w Polsce m.in. BNY Mellon, Credit Suisse, Deutsche Bank, BNP Paribas, Unicredit, UBS, HSBC i State Street Bank. Łącznie w kraju działa 19 centrów, najwięcej w Łodzi, Krakowie, Trójmieście i w Warszawie.